Galeria:
Tomasz Komenda został uniewinniony. Tak cieszył się po ogłoszeniu wyroku
– On nie miał dowodu osobistego, nikt mu nie pomógł. wielokrotnie zwracał się z prośbą o okulary, bo okazało się, że miał wadę wzroku. Też mu tego nie umożliwiono – opowiadał mecenas.
Jak tłumaczył Ćwiąkalski Tomasz Komenda zatrzymany został dopiero ponad trzy lata po zdarzeniu i to tymczasowo. – Przede wszystkim trzeba się zastanowić nad tym jak były zbierane dowody, bo tam były trzy mocne – niby mocne – dowody: odcisk szczęki na piersi kobiety zmarłej, badanie śladów zapachowych no i badanie czapki, gdzie miał być włos Tomasza Komendy – wyjaśniał. – Wszystkie trzy były całkowicie błędne w tej sprawie – podkreślił.
– Trudno się nie wzruszyć, kiedy ma się przed sobą człowieka, który całe swoje młode życie spędził w więzieniu i w jakiś sposób ta krzywda pozostanie. Tego się nie da do końca życia wymazać (…) Wzruszające jest jednak to, że rodzina jest dla niego ciepła i nigdy go nie opuściła – mówił Ćwiąkalski.
Czytaj też:
Tomasz Komenda po uniewinnieniu: Chcę, żeby poczuli to, co ja