Kampania samorządowa Platformy Obywatelskiej trwa w najlepsze, a założyciel partii na jej temat milczy. Nie wspomaga kierownictwa ugrupowania ani radami, ani też nie wysyła doradców, którzy przygotowywali kampanię, kiedy to on był jej szefem. Dlaczego? Z odpowiedzią na to pytanie spieszy jeden z polityków sympatyzujących z szefem Rady Europejskiej.
– Donald Tusk wysłał sygnał do PO „jak sobie pościeliliście, tak się wyśpicie”. Jest obrażony, że nikt nie poprosił go, żeby pomógł Platformie w kampanii. Postanowił więc odciąć się od samorządowej batalii. Paweł Graś całe wakacje jest w Polsce. Kiedy go zapytałem czy jedzie do stolicy, odpowiedział, że do Warszawy się nie wybiera. Nie spotkał się politykami PO przez ten czas – mówi nasz informator.
Inny rozmówca dodaje: „Schetyna jest zbyt dumny, żeby poprosić Tuska o pomoc w kampanii. Nadal jest pomiędzy nimi szorstka przyjaźń. Mimo tego, że Tusk jest w Brukseli, nie ma między nimi zawartego porozumienia o zawieszeniu broni”.
A w kampanii politycy Platformy potrzebują pomocy. – Kampania jest tak bardzo rozsypana, że Ewa Kopacz prosiła Michała Kamińskiego, żeby zaczął doradzać Rafałowi Trzaskowskiemu. Kiedy odmówił, to powiedzieli, że jest po stronie PiS-u – mówi nam jeden z polityków.
Czytaj też:
Trump nie pojawi się na pogrzebie senatora McCaina. Kto będzie reprezentował prezydenta?
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.