Znany ksiądz z Lublina odchodzi z kapłaństwa? „Potrzebuję dokonać zmiany”

Znany ksiądz z Lublina odchodzi z kapłaństwa? „Potrzebuję dokonać zmiany”

Ks. Łukasz Kachnowicz
Ks. Łukasz Kachnowicz Źródło:Facebook / Łukasz Kachnowicz
Ksiądz Łukasz Kachnowicz znany był ze swojej aktywności w sieci, gdzie zamieszczał relacje z wizyt duszpasterskich. Teraz duchowny wziął roczny urlop, chociaż z jego wpisu na Facebooku wynika, że może być to decyzja równoważna z porzuceniem kapłaństwa.

„Wszedłem do mojego nowego mieszkania. Pierwszy raz od 9 lat nie przeprowadzam się na plebanię, tylko do mieszkania w bloku. Będę zwykłym sąsiadem moich sąsiadów. Tak, oficjalnie poszedłem na urlop” – tak rozpoczął swój wpis na Facebooku ks. Łukasz Kachnowicz. Post cieszył się dużym zainteresowaniem internautów, ale ostatecznie został usunięty. Jego fragmenty udostępniono w sieci, dzięki czemu wiemy, co napisał duchowny. Ks. Kachnowicz od czerwca przechodzi na roczny urlop, który przysługuje każdemu kapłanowi. Zaznaczył jednak, że nie będzie wykonywał czynności kapłańskich, czyli nie spotkamy go przy ołtarzu lub w konfesjonale. „Będę żył i pracował jak inni świeccy ludzie. Decyzja, którą podjąłem może wydawać się dla niektórych niespodziewana. Ale to jest decyzja, do której dojrzewałem od dawna, nawet bardzo dawna” – dodał.

„Potrzebuję dokonać zmiany”

Ks. Kachnowicz znany był w diecezji lubelskiej ze swojej aktywności ewangelizacyjnej. Kapłan umieszczał w internecie nietypowe relacje z wizyt po kolędzie, regularnie publikował wpisy na , a jego teksty na temat wiary i duchowości można było przeczytać m.in. w popularnym katolickim serwisie Aleteia. Teraz twierdzi, że „nie może dłużej żyć w poczuciu, że nie żyje w prawdzie przed samym sobą”. „Nie, nie jestem w depresji. To nie jest dla mnie trudny moment. (...) Czuję się naprawdę dobrze. Nie odchodzę załamany, w jakiejś ciemnej nocy. Wręcz przeciwnie, czuje w tym wiele światła, jestem pełen nadziei, energii. Czuję, że robię to, co w sumieniu rozeznaję za słuszne” – podkreślił.

Duchowny zaznaczył, ze przez dziewięć lat kapłaństwa poznał wielu fantastycznych ludzi i nie zamierza wypierać czasu, przez który pracował jako kapłan. „Patrzę na to z wdzięcznością jako cześć mojej historii, ale to nie zmienia faktu, że potrzebuję dokonać zmiany” – dodał. „Nie jestem w stanie pozostać już na miejscu” – podsumował.

Czytaj też:
Ks. Isakowicz-Zaleski i o. Kramer ostro starli się po samobójstwie jezuity. „Ośmiesza się ksiądz”

Źródło: WPROST.pl / Facebook