Onet: Polska poparła przywrócenie Rosji prawa głosu w Radzie Europy

Onet: Polska poparła przywrócenie Rosji prawa głosu w Radzie Europy

Sala obrad plenarnych Rady Europy w Pałacu Europy w Strasburgu (fot.Adrian Grycuk/Creative Commons 3.30)
Z ustaleń dziennikarzy portalu Onet wynika, że 17 maja 2019 roku podczas zebrania Komitetu Ministrów Rady Europy w Helsinkach, polski rząd poparł deklarację umożliwiającą przywrócenie Rosji prawa głosu w Radzie Europy.

W 2014 roku w odpowiedzi na aneksję Krymu prawo głosu Rosji w Radzie Europy zostało zawieszone. Ponadto, Rosjanie nie mogli zajmować żadnych funkcji kierowniczych w Zgromadzeniu i nie mogli brać udziału w misjach monitoringowych RE. 17 maja 2019 roku w Helsinkach przyjęto deklarację, w której stwierdzono, że wszystkie państwa członkowskie mają prawo do uczestnictwa na równych prawach w pracach Komitetu Ministrów i Zgromadzenia Parlamentarnego mimo tego, że sytuacja na Krymie w żaden sposób nie uległa zmianie.

Podczas głosowania za przyjęciem rezolucji głosowało 118 delegatów, 62 było przeciw a 10 się wstrzymało. Jak podaje portal Onet.pl, wśród głosujących na „tak" był poseł z Polski – Krzysztof Mieszkowski. Polityk tłumaczył, że doszło do technicznej pomyłki.

Przyjęcie deklaracji a przywrócenie głosu

Dlaczego Polska zaaprobowała tekst deklaracji, która mogła umożliwić przywrócenie Rosji prawa głosu w Radzie Europy, tłumaczą w komunikacie przesłanym do redakcji Onet, przedstawiciele ministerstwa spraw zagranicznych. „Decyzja ta była dyktowana poparciem zwiększenia efektywności i znaczenia Rady Europy, która od wielu miesięcy doświadcza kryzysów politycznych, finansowych i instytucjonalnych. Polska opowiadając się za decyzją, poparła m.in. uporządkowanie systemu monitoringu w Radzie Europy” – czytamy.

„Komitet Ministrów z udziałem min. Czaputowicza nie głosował podczas posiedzenia 17 maja w Helsinkach ws. przywrócenia Rosji prawa głosu w Zgromadzeniu Parlamentarnym RE. Decyzje w tym zakresie znajdują się w wyłącznej gestii Zgromadzenia, instytucji niezależnej od Komitetu” – poinformowało polskie MSZ w mediach społecznościowych. Jak podaje Onet, 17 maja w Helsinkach formalnego głosowania nie było. Dziennikarze portalu zauważają jednocześnie, że wówczas „wypracowano kształt deklaracji, której konsekwencją było przywrócenie Rosji prawa głosu”. – Deklaracje nie mają charakteru wiążącego, ale traktuje się je jako instrukcję, pewnego rodzaju rekomendację – stwierdził prof. Roman Kuźniar w rozmowie z Onetem.

Polska i kraje regionu opuszczają obrady ZPRE

W odpowiedzi na przyjęcie rezolucji delegacje z Polski, Litwy, Łotwy, Estonii, Gruzji, Słowacji oraz Ukrainy opuściły obrady. – Kiedy Zgromadzenie przywróciło właściwie bezwarunkowo rosyjskich delegatów, nie mieliśmy innej możliwości, jak tylko podjąć takie działanie. Bezwarunkowe przywrócenie oznacza przede wszystkim, że na liście delegatów z Rosji są osoby, które mają zakaz pobytu na terenie Unii Europejskiej – tłumaczył Włodzimierz Bernacki, wiceprzewodniczący ZPRE.

Wiceszef Zgromadzenia zwrócił uwagę na fakt, iż oficjalnie mówi się o tym, że ZPRE chce objąć Rosjan działalnością Europejskiego Trybunału Praw Człowieka. – Ten argument jest obalany niejako od razu, ponieważ rosyjski Trybunał Konstytucyjny nie uznaje wyroków i postanowień ze Strasburga – wyjaśnił. W opinii Bernackiego Rada Europy zdecydowała się na ten krok chyba dlatego, żeby dostać 66 mln euro (taką kwotę Rosja powinna wpłacić do 1 lipca – red.).

Czytaj też:
Jest zgoda w sprawie najważniejszych stanowisk w UE. Tusk podał nazwiska

Źródło: Onet.pl / Wprost.pl