Zamieszanie przed ambasadą USA. Polacy chcą uczcić pamięć Floyda, Mosbacher komentuje

Zamieszanie przed ambasadą USA. Polacy chcą uczcić pamięć Floyda, Mosbacher komentuje

Georgette Mosbacher
Georgette Mosbacher Źródło: Newspix.pl / GRZEGORZ KRZYZEWSKI / FOTONEWS
Policjanci odprawiają osoby, które przychodzą przed ambasadę USA, by zostawić tam znicze i upamiętnić George'a Floyda – informowała we wtorek 2 czerwca wyborcza.pl. Do sprawy odniosła się ambasador Georgette Mosbacher.

– Poszliśmy przed ambasadę prywatnie, by upamiętnić George’a Floyda, ofiarę policyjnego mordu. Pilnujący ambasady policjant nie pozwolił nam zostawić zniczy. Mówił, że ambasada sobie tego nie życzy, że miasto nie pozwoliło na to. Sugerował, że możemy dostać mandat za zaśmiecanie – poinformował Konrad Wiślicz-Węgrowski, rzecznik warszawskiego oddziału Partii Razem, w rozmowie z portalem wyborcza.pl.

„Jesteśmy bardzo wdzięczni za okazane wsparcie”

Georgette Mosbacher opublikowała kilka tweetów w sprawie. „Bardzo przepraszam każdego, kto chciał złożyć kwiaty i znicze ku pamięci George’a Floyda przy naszej Ambasadzie i zostało mu to uniemożliwione. Nastąpiło nieporozumienie. Jestem ogromnie wdzięczna za gesty solidarności i wsparcia upamiętniające George’a” – czytamy. „Jesteśmy bardzo wdzięczni za okazane wsparcie. Staramy się skontaktować osobami, które nie mogły złożyć kwiatów i zniczy pod Ambasadą, aby przeprosić” – dodała ambasador Stanów Zjednoczonych w Rzeczypospolitej Polskiej w kolejnym wpisie.

twittertwitter

Po godzinie 12.00 Partia Razem przekazała nowe informacje. „Nasz rzecznik Konrad Wiślicz-Węgorowski dostał właśnie osobiste przeprosiny od Georgette Mosbacher za wczorajszą sytuację pod ambasadą USA. Przyjmujemy przeprosiny oraz dziękujemy za telefon. Chodniki nie są prywatna własnością!” – czytamy na profilu Razem w Warszawie.

twitterCzytaj też:
Przejmujące nagranie z udziałem córki George'a Floyda. „Tatuś zmienił świat”

Źródło: wyborcza.pl, Wprost.pl