„Marsz o Wolność”. Prawie 800 wniosków do sądu i ponad pół tys. notatek do sanepidu

„Marsz o Wolność”. Prawie 800 wniosków do sądu i ponad pół tys. notatek do sanepidu

Policja w trakcie pandemii koronawirusa w Polsce (zdj. ilustracyjne)
Policja w trakcie pandemii koronawirusa w Polsce (zdj. ilustracyjne) Źródło:Shutterstock / Damian Pankowiec
– Po sobotnim proteście zostanie skierowanych blisko 800 wniosków do sądu o ukaranie i ponad pół tysiąca notatek do sanepidu – poinformował PAP rzecznik Komendanta Stołecznego Policji nadkom. Sylwester Marczak. Policjanci na protestujących nałożyli prawie 70 mandatów karnych. Sześć osób zostało zatrzymanych.

„Zero tolerancji”

Rzecznik Komendanta Stołecznego Policji poinformował PAP, że w sobotę policjanci wylegitymowali 1148 osób. Nałożono także 69 mandatów karnych. Zapowiedział również, że do sądu skierowanych zostanie blisko 800 wniosków o ukaranie, z czego ponad 100 dotyczy osób, które tamowały ruch. Policjanci poinformowali również, że w związku z naruszonymi obostrzeniami do sanepidu skierowanych zostanie 538 notatek.

– Wczoraj zgodnie z naszą zapowiedzią przyświecała nam zasada zero tolerancji. Podjęto czynności wobec wszystkich osób, które w naszej ocenie dopuściły się naruszeń przepisów prawa – powiedział nadkom. Sylwester Marczak.

Ranni policjanci

Dodał, że podczas sobotniego protestu mieli do czynienia z agresją ze strony części osób protestujących. – Czworo policjantów zostało rannych. Troje z nich trafiło do szpitala. Mówimy m.in. o urazach głowy. Na całe szczęścia obrażenia funkcjonariuszy nie wymagały hospitalizacji i wszyscy opuścili szpital – poinformował Marczak.

Zatrzymania

Policjanci zatrzymali sześć osób, z czego jedna była poszukiwana listem gończym do odbycia kary aresztu, cztery osoby dopuściły się naruszenia nietykalności cielesnej policjantów, a kolejna osoba została zatrzymana za posiadanie mefedronu. Jak poinformowała policja zatrzymany był nietrzeźwy.

– W dalszym ciągu w areszcie policyjnym przebywają dwie osoby. Oczywiście nie jest to koniec zarzutów związanych z przestępstwami. Nie wykluczamy, że liczba ta się zmieni, gdyż cały czas analizowane są nagrania z kamer. Prowadzimy także postępowanie w kierunku art. 165 kk, czyli sprowadzenia zagrożenia. Dotyczy ono organizatorów – powiedział rzecznik. Zaznaczył, że zgromadzenie trwało, mimo jego rozwiązania.

Zdecydowane działania policji

Marczak zapowiedział, że w nadchodzących dniach ze strony policji należy się spodziewać zdecydowanych działań wobec osób naruszających obostrzenia. – Powód jest prosty, na dniach liczba zgonów w Polsce z powodu wirusa przekroczy już 50 tys. osób. To po naszej stronie leży ogrom zadań związanych właśnie z pilnowaniem, by obostrzenia były przestrzegane, a każda osoba, która je lekceważy, musi mieć świadomość, że lekceważenie zasad bezpieczeństwa wydłuża pandemię w naszym kraju – powiedział.

„Marsz o Wolność”

W sobotę w  pod hasłem „Marsz o Wolność” odbył się protest przeciw wprowadzeniu przez rząd przepisów sanitarnych oraz ograniczeń w związku z rozprzestrzenianiem się .

Uczestnicy protestu zgromadzili się przed Pałacem Kultury i mieli przejść na Pole Mokotowskie. Demonstranci byli w większości bez maseczek, mieli transparenty z napisami „Fałszywa pandemia. Dość kłamstw”, „Stop przymusowym szczepieniom”, „Stop plandemii”, „Stop terapii genetycznej”, „Dzieci do szkoły”.

Policja w związku z otrzymaniem informacji od przedstawicieli stacji sanitarno-epidemiologicznej, że zachowania osób biorących udział w zgromadzeniu prowadzą do zagrożenia dla zdrowia i życia ludzkiego, wystąpiła do przedstawiciela organu gminy o rozwiązanie zgromadzenia.

Zgromadzenie zostało rozwiązane, ale mimo to jego uczestnicy ruszyli w kierunku Pola Mokotowskiego. Doszło do przepychanek z policją. Funkcjonariusze zostali zaatakowani. Policja użyła m.in. pałek służbowych, ręcznych miotaczy gazu i granatów hukowych.

Marcin Chomiuk







Czytaj też:
Są niedzielne dane MZ. Ile nowych zakażeń koronawirusem w Polsce?