Wiceszef MSZ: Nie ma sukcesów ws. Smoleńska. Niektórych błędów nie jesteśmy w stanie naprawić

Wiceszef MSZ: Nie ma sukcesów ws. Smoleńska. Niektórych błędów nie jesteśmy w stanie naprawić

Paweł Jabłoński
Paweł Jabłoński Źródło:Newspix.pl / GRZEGORZ KRZYZEWSKI / FOTONEWS
Wiceszef MSZ przyznał, że ws. wyjaśnienia przyczyn katastrofy smoleńskiej nie można mówić o realnych postępach od czasu przejęcia władzy przez PiS. – To jest pochodna błędów popełnionych w 2010 roku. Dzisiaj nie jesteśmy już w stanie tych błędów naprawić​ – stwierdził Paweł Jabłoński.

Wiceminister spraw zagranicznych Paweł Jabłoński na antenie TVN24 był pytany o zaprezentowane w postaci filmu tezy z nieukończonego raportu państwowej podkomisji kierowanej przez , które mówią o wybuchu na skrzydle Tu-154m.

Jabłoński nie chciał komentować, jak MSZ zamierza zareagować na tego typu tezy wygłaszane przez oficjalną, państwową instytucję podległą Ministerstwu Obrony Narodowej. – Ja tego dokumentu nie znam w całości. Wypowiem się, kiedy go poznam – podkreślał dwukrotnie.

Jabłoński o Smoleńsku: Nie ma w tej sprawie żadnych realnych postępów

Prowadzący rozmowę Konrad Piasecki pytał Jabłońskiego o działania ws. Smoleńska prowadzone przez , której działania Jabłoński krytykował w ostatnich dniach, choćby w sprawie śledztwa dot. Sławomira Nowaka.

Błędy, które zostały popełnione w 2010 roku, do dziś skutkują tym, że nie mamy dostępu do kluczowych dowodów w tej sprawie – mówił wiceszef MSZ. Jego zdaniem za rządów popełniono monstrualny błąd w pierwszych dniach po katastrofie polegający na oddaniu pełnej kontroli nad śledztwem”.

Nie ma w tej sprawie żadnych realnych postępów. A to wynika z tego, że popełniono błędy, które uniemożliwiają realne przeprowadzenie śledztwa – stwierdził.

Co z zapowiadaną skargą na Rosję?

Jabłoński był też pytany, co rząd robi w sprawie, chociażby sprowadzenia wraku. Domaganie się jego zwrotu wielokrotnie zapowiadał były szef MSZ Witold Waszczykowski, który zapowiadał złożenie w tej sprawie skargi do Międzynarodowego Trybunału Sprawiedliwości w Hadze.

Wysłaliśmy do Rosji szereg not dyplomatycznych o zwrot wraku, ale sam Pan wie, jak Rosja traktuje swoich najbliższych sąsiadów, Gruzję, Ukrainę. (…) Wszystkie działania międzynarodowe są dalej podejmowane, ale ich skuteczność jest ograniczona – podkreślał Jabłoński. – O ile wiem, skarga pozostaje w przygotowaniu – odparł wiceminister dopytywany przez dziennikarza.

Czwarty rok? I pan mi mówi, że robicie w tej sprawie wszystko, co można? – wtrącił Piasecki.

A co da złożenie skargi na Rosję w Trybunale w Hadze? Czy Pan uważa, że Putin szanuje wyroki sądów międzynarodowych? Pan traktuje Władimira Putina jako partnera, z którym można rozmawiać, który wykona wyrok sadu, jeśli zostanie taki wydany? – retorycznie pytał Jabłoński. – T o można było robić w 2010 roku. 10 kwietnia była międzynarodowa presja na Władimira Putina. Ówczesny rząd to zaniedbał. Do dzisiaj ponosimy tego konsekwencje – dodał.

„Nie jesteśmy już w stanie naprawić błędów”

Piasecki stwierdził, że od pięciu i pół roku polska prokuratura, polska podkomisja nie odniosły w tej sprawie absolutnie żadnego sukcesu, mimo że to zapowiadały.

Ma pan dużo racji, ma pan rację. Rzeczywiście tych sukcesów nie było, ale to jest pochodna błędów w 2010 roku. Dzisiaj mamy zupełnie inną sytuację i nie jesteśmy już w stanie tych błędów naprawić – przyznał wiceszef MSZ.

Czytaj też:
Premier o filmie podkomisji smoleńskiej. „Niezwykle ważny dokument”