Brudziński: nie ma rozłamu w PiS

Brudziński: nie ma rozłamu w PiS

Dodano:   /  Zmieniono: 
Sekretarz generalny PiS Joachim Brudziński powiedział, że jest przekonany, iż w PiS nie ma rozłamu. Według niego, politycy PiS wciąż prowadzą rozmowy z Markiem Jurkiem, który w sobotę wystąpił z partii. Jak dodał, na pewno dojdzie do spotkania marszałka Sejmu z premierem.

"Liczę na to, że marszałek Jurek wycofa swoją deklarację o wyjściu z PiS i pozostanie marszałkiem Sejmu. Jeśli nie wróci do PiS, to będziemy go namawiali aby pozostał marszałkiem" - powiedział Brudziński.

Zapewnił, że PiS nie szuka kandydata na nowego marszałka Sejmu. "Nie podejmujemy w tej chwili żadnych działań, aby wyłonić jakiegoś polityka, lidera. Uważamy, że jest bardzo duże prawdopodobieństwo, że marszałek Jurek pozostanie na tym stanowisku" - dodał.

Stwierdził, że Jurek jest "niezwykle polskiej prawicy potrzebny", bo "jest politykiem przyzwoitym, niesamowicie ideowym, a poza tym niesamowicie skutecznym i racjonalnym".

Zapytany, czy w jego ocenie, jeśli Jurek pozostanie poza PiS i odejdą z partii jeszcze inni politycy, to powstanie nowa partia, Brudziński stwierdził, że "mówienie dziś o powołaniu nowej partii na polskiej prawicy jest czymś absurdalnym".

"Nie przypuszczam, aby Marek Jurek, który jest politykiem racjonalnym i skutecznym, próbował powołać partię, która nie będzie miała szans na zaistnienie na polskiej scenie politycznej. Rywalizowałby o głosy z LPR, który dziś osiąga ledwo próg wyborczy. Jeśli głosy rozbiłyby się, to poparcie byłoby rzędu 1,5- 2 proc." - powiedział sekretarz generalny PiS.

Jego zdaniem, "nie opłaca się" tez tworzenie ewentualnego nowego klubu w Sejmie. "Jeśli ta destabilizacja by postępowała, to nie można wykluczyć wcześniejszych wyborów. Co wtedy z tymi posłami, którzy znaleźli by się w tym klubie" - pytał.

Pytany o zgłoszoną przez wicepremiera i szefa LPR Romana Giertycha propozycję mediacji między premierem a Markiem Jurkiem, Brudziński stwierdził, że miał okazję "poprosić pana Giertycha, żeby zajął się próbą dojścia do konsensusu w ramach swojej własnej partii".

"I niech poseł Giertych postara się, aby jego formacja przekroczyła próg wyborczy, a pozostawi sprawy wewnętrzne w PiS. My sobie świetnie poradzimy bez pomocy pana Giertycha. Dziękujemy za te deklaracje. Bóg zapłać" - dodał.

Poseł PiS przyznał, że "trudno nie oddać skuteczności politycznej Giertychowi", ale - w jego ocenie - lider LPR "czasami popełnia takie błędy, które mogą skutkować; gdyby przyjąć za dobrą monetę powołanie nowej partii, doprowadzi do tego, że będzie zabiegał o głosy między tymi dwoma tworami".

"Wstępując w koalicję nigdy nie zakładaliśmy, że będzie sielsko. Wiedzieliśmy, że koalicja nie będzie łatwa. Giertych rozegrał to, że dziś nie ma w polskiej konstytucji wzmocnienia obecnie obowiązującej ustawy (antyaborcyjnej), a tym samym wzmocnienia ochrony życia poczętego, było to bardzo cyniczne" - ocenił Brudziński.

Jak dodał, Giertych "takimi działaniami walczy o kolejne 1,5-2 proc. poparcia, ale na pewno nie załatwia spraw ważnych dla tych wszystkich, którzy uważają, że życie poczęte powinno być chronione, że obecnie obowiązująca ustawa, która nie jest doskonała, ale jest pewnym, nawet bardzo dużym konsensusem, mogła znaleźć utwierdzenie w polskiej konstytucji".

pap, ss