Włodzimierz Cimoszewicz dla „Wprost”: Wprowadzenie stanu wyjątkowego to czysta propaganda

Włodzimierz Cimoszewicz dla „Wprost”: Wprowadzenie stanu wyjątkowego to czysta propaganda

Włodzimierz Cimoszewicz
Włodzimierz Cimoszewicz Źródło: Archiwum prywatne /
Nieobecni są dwaj ludzie, którzy teraz powinni być aktywni. Rau i Kaczyński, który podobno jest wicepremierem od spraw bezpieczeństwa. Rau rzeczywiście po prostu się nie liczy i niczego nie może zrobić bez pozwolenia. Problemem jest rola i zachowanie Kaczyńskiego. Jego nieobecność jest wymowna. Albo nie chce, żeby całe to zamieszanie kojarzyło się z nim, albo ma problemy zdrowotne – mówi w rozmowie z „Wprost” Włodzimierz Cimoszewicz, były premier, były minister spraw zagranicznych oraz były minister sprawiedliwości i prokurator generalny, a obecnie europoseł.

Wprost: Mateusz Morawiecki twierdzi, że wprowadzenie stanu wyjątkowego na 30 dni pozwoli uszczelnić polsko-białoruską granicę i ułatwi pracę służbom. Ten pomysł budzi jednak wiele kontrowersji. Robert Kropiwnicki z PO dziwi się, że w czasie epidemii koronawirusa, gdy „umierały tysiące ludzi dziennie, stanu wyjątkowego nie wprowadzono, tymczasem dzisiaj, gdy rządzący „nie radzą sobie z grupką uchodźców, dla własnego poklasku go wprowadzają”. Zgadza się pan z tą opinią?

Włodzimierz Cimoszewicz: Trudno sobie wyobrazić, jak stan wyjątkowy ma pomóc służbom państwa w tym przypadku. Chyba, że za pomocne uznamy odcięcie opinii publicznej od tego, co tam się dzieje. Zakaz zgromadzeń, zakaz realizowania imprez kulturalnych, zakaz przebywania osób nie mieszkających na danym terenie. Co to ma wspólnego z napływem uchodźców lub manewrami wojskowymi na Białorusi. W mojej opinii jest to czysto propagandowe posunięcie.

Premier zdecydował o wysłaniu kolejnych transportów z pomocą rzeczową na przejścia graniczne z Białorusią. Dodał, że liczy na zmianę postawy i dobrą wolę tamtejszych władz. Myśli Pan, że takie działania przyniosą zamierzony efekt? Jak pan ocenia zachowanie polskiego rządu w kontekście wspomnianego kryzysu?

To również propaganda. Żywność, leki, ubrania można przekazać bezpośrednio tym ludziom. Między Polską i Białorusią obowiązują odpowiednie regulacje przewidujące współpracę w takich przypadkach. Łukaszenko pokazuje, jak Polacy bezdusznie traktują migrantów, polska rządowa propaganda pokazuje, że Łukaszenko nie chce przyjąć naszej pomocy. Obie strony tumanią swoich obywateli, a 30 uchodźców siedzi wciąż na granicy.

W ostatnich dniach księża a także politycy opozycji, wraz z aktywistami, próbowali udzielić pomocy imigrantom, ale politycy PiS wątpią w bezinteresowność tych akcji. W programie „Mówiąc Wprost”, Anna Zalewska, europosłanka PiS stwierdziła, że „to polityka, w której chcą uczestniczyć ci zasłaniający się odruchem serca. Z rządowych komunikatów nie wynika, by ktoś był chory czy głodny”. Czy rzeczywiście?

Motywy udzielania pomocy są bez znaczenia. Istotne są motywy odmawiania pomocy. Pomoc jest humanitarna, zakaz pomocy jest moralnie odrażający.

Artykuł został opublikowany w 36/2021 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.