Rosja zaatakowała i przejęła elektrownię w Zaporożu, czyli największą elektrownię atomową w Europie. Na jej terenie znajduje się aż 6 reaktorów. W wyniku ostrzału doszło do pożaru, a także uszkodzenia komory reaktora Bloku nr 1.
Wojna na Ukrainie. Co z promieniowaniem w Zaporożu?
Najnowszy komunikat dotyczący sytuacji w elektrowni atomowej w Zaporożu został wydany o godzinie 7 rano. Wynika z niego, że na terenie elektrowni mimo działań wojskowych nie odnotowano wzrostu promieniowania. „Od godziny 7:00 tło promieniowania w regionie Zaporoża pozostaje niezmienione i nie zagraża życiu i zdrowiu ludności” – przekazała państwowa instytucja odpowiedzialna za pomiar promieniowania w Zaporożu. W piątek rano niedostępne były dane dotyczące ewentualnych rannych lub zabitych.
O sytuacji w Zaporożu regularnie informuje również SNRCU, czyli Państwowy Inspektorat Nadzoru Jądrowego Ukrainy. Z przekazanych przez niego informacji wiemy, że elektrownia w Zaporożu jest już kontrolowana przez wojsko Putina. W najnowszym raporcie opublikowano również szczegóły dotyczące stanu poszczególnych bloków reaktorów:
- Blok energetyczny nr 1: trwają naprawy planowane i prewencyjne,
- Bloki energetyczne nr 2, 3: odłączone od sieci i chłodzenie instalacji jądrowych,
- Blok energetyczny nr 4: pracuje, moc elektryczna 690 MW,
- Bloki energetyczne nr 5, 6: prowadzone jest chłodzenie instalacji jądrowych.
Jak zapewnia SNRCU nie odnotowano zmian w stanie napromieniowania. Poinformowano również, że mimo przejęcia elektrowni przez Rosję, na miejscu są pracownicy, którzy pełnią kontrolę technologiczną nad elektrownią. „Personel pracuje na swoich stanowiskach pracy, personel operacyjny monitoruje stan bloków energetycznych i zapewnia ich pracę zgodnie z wymogami przepisów technologicznych dotyczących bezpiecznej eksploatacji. Prowadzone są również objazdy w celu zidentyfikowania wszelkich uszkodzeń” – można przeczytać w komunikacie.
Wojna na Ukrainie. Sytuacja w Zaporożu może się zmienić
SNRCU na razie uspokaja, ale nie może wykluczyć pojawienia się zagrożenia. Jeżeli służbom nie uda się schłodzić paliwa jądrowego, wówczas może dojść do skażenia, z jakim nie mieliśmy do czynienia nigdy wcześniej.
„Utrata możliwości chłodzenia paliwa jądrowego doprowadzi do znacznych emisji radioaktywnych do środowiska. W rezultacie takie zdarzenie może przekroczyć wszystkie wcześniejsze awarie w elektrowniach jądrowych, w tym awarię w Czarnobylu i elektrowni jądrowej Fukushima Daiich” – podano w porannym komunikacie.
Wojna na Ukrainie a promieniowanie w Polsce. Jest oficjalny komunikat
Sytuację związaną z promieniowaniem od 24 lutego, czyli od przejęcia przez Rosję kontroli nad Czarnobylską Elektrownią Jądrową uważnie śledzi Polska Agencja Atomistyki. O godzinie 8 rano za pośrednictwem mediów społecznościowych agencja poinformowała, że na terenie naszego kraju nie ma zagrożenia dla zdrowia i życia. Wzrostu promieniowania nie odnotowano również w nocy.
"Państwowa Agencja Atomistyki na bieżąco analizuje dane otrzymywane z krajowego systemu monitoringu radiacyjnego. PAA nie odnotowała żadnych niepokojących wskazań aparatury pomiarowej. Obecnie na terenie RP nie ma zagrożenia dla zdrowia i życia ludzi oraz dla środowiska" - napisano w komunikacie.
Raport Wojna na Ukrainie
Otwórz raport
Czytaj też:
Wojna na Ukrainie. USA reagują po ataku na elektrownię atomową