Polska firma nie dostarczyła Ukraińcom zamówionych dronów. Jest doniesienie o przestępstwie

Polska firma nie dostarczyła Ukraińcom zamówionych dronów. Jest doniesienie o przestępstwie

Dron Parrot Anafi USA
Dron Parrot Anafi USA Źródło: Shutterstock / S.Galindo
200 dronów miała ukraińskiej armii dostarczyć polska firma, ale według strony ukraińskiej Polacy ani nie wysłali sprzętu, ani nie zwrócili 530 tysięcy euro zaliczki – podaje TVN24. Doniesienie o przestępstwie wyłudzenia trafiło już do warszawskiej prokuratury, sprawę bada również ABW i SKW.

Pieniądze na drony zostały zebrane w ramach zbiórki, którą na rzecz ukraińskiej armii organizowała jedna z dużych fundacji charytatywnych. Jak podaje TVN24, znalezieniem dostawcy dronów zajmował się Taras Troiak, szef stowarzyszenia właścicieli dronów i przedsiębiorca z Kijowa. Odbiorcą dronów miała być firma Quadro.ua.

– Kluczowy był dla nas czas dostaw, dopiero na drugim miejscu – cena. Chodziło o to, by wysłać żołnierzom, walczącym na pierwszej linii frontu, „latające oczy” – tłumaczył Troiak w rozmowie z TVN24.

Troiak skontaktował się z francuskim producentem dronów Parrot, od którego chciał zamówić opracowany na potrzeby amerykańskiej armii model „Parrot Anafi USA”. Wiceprezes Parrota przekierował go do polskiego dystrybutora i skontaktował z Dariuszem M., byłym oficerem GROM. Troiak miał otrzymać od M. zapewnienie, że w przeciągu dwóch tygodni firma dostarczy 206 dronów.

Dariusz M. złożył dwie oferty. Dostarczono tylko 6 dronów

Dariusz M. złożył ukraińskiej stronie dwie oferty. Sześć dronów miała dostarczyć firma zbrojeniowa, w której pracował, a pozostałe 200 maszyn miało trafić do Ukrainy za pośrednictwem niewielkiej firmy „Level 11”. Troiak przelał obu firmom całą kwotę za zamówienie, jednak na Ukrainę trafiło jedynie sześć dronów. Pozostałe dwieście miało zostać dostarczonych w przeciągu 35 dni, dlatego Troiak zerwał umowę i zażądał zwrotu 1,5 mln euro.

„Wkrótce z Level 11 wróciło – w czterech przelewach – około 900 tysięcy euro. Do dziś nie wróciło blisko 530 tysięcy” – informuje TVN24. Dariusz M. został już zwolniony dyscyplinarnie z firmy zbrojeniowej, w której pracował, a właściciel firmy „Level 11” tłumaczył, że „transakcja była niemożliwa do przeprowadzenia z punktu widzenia polskiego prawa” i strona ukraińska nie przekazała niezbędnych dokumentów.

W imieniu ukraińskiej spółki zawiadomienie do prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa wyłudzenia złożył w miniony czwartek adwokat dr Jerzy Ferenz. Sprawę ma badać też SKW i ABW.

Czytaj też:
Zełenski: Urządzili tam rzeź i starają się zniszczyć wszystkich, którzy tam żyją. Dosłownie