Lekarze na urlopy albo w kamasze

Lekarze na urlopy albo w kamasze

Dodano:   /  Zmieniono: 
Kolejny dzień protestu lekarzy. Ci, którzy nie strajkują, mają dziś brać urlopy na żądanie - na znak poparcia dla protestujących. Wiele szpitali pracuje jak na ostrym dyżurze. Oprócz tego lekarze prowadzą strajk "administracyjny" - nie wypełniają dokumentacji medycznej, szpitalnej statystyki, a zwolnienia dla pacjentów wypisują drukach innych niż oficjalnie wymagane przez ZUS.

Przedstawiciele Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy szukali wczoraj poparcia dla swych postulatów u wicepremiera Romana Giertycha. Nie usłyszeli konkretnych obietnic, a jedynie zapewnienie, że LPR będzie wspierać podwyżki dla pracowników medycznych w pracach nad budżetem państwa.

W poniedziałek podczas rozmów z lekarzami wicepremier Przemysław Gosiewski zaproponował dotychczas zwiększenie o 5,8 mld zł nakładów na ochronę zdrowia w 2008 r.

Tymczasem "Dziennik Polski" napisał, że dr Jacek Lorkowski ze Szpitala Uniwersyteckiego w Krakowie otrzymał wczoraj kartę powołania do wojska. Ma stawić się w jednostce dzisiaj w południe.

- To akcja polityczna, wymierzona przeciwko strajkującym lekarzom - przekonuje. - To rutynowe, zaplanowane wcześniej działania, których celem jest sprawdzenie gotowości bojowej jednostki - twierdzi Wojskowa Komisja Uzupełnień.

- Nie rozumiem, dlaczego człowieka z doktoratem, potrzebnego wielu pacjentom, ni stąd ni zowąd wyrywa się do czynnej służby wojskowej? Przecież nie ma ani wojny, ani stanu klęski żywiołowej! - oburza się dr Piotr Jaszczyński, przewodniczący Komisji Zakładowej Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy w Szpitalu Uniwersyteckim.

Jeszcze bardziej wzburzony jest sam zainteresowany. - Uważam, że jestem szykanowany politycznie. Niczym innym nie potrafię wytłumaczyć przysłania mi karty powołania akurat we wtorek, w przeddzień zaostrzenia protestu lekarzy - mówi dr Lorkowski. - Z karty nie wynika, czy będę w wojsku rok czy dwa albo trzy. Jak mam się przygotować?

Lekarz podkreśla, że - pomimo akcji strajkowej - codziennie przyjmuje wielu pacjentów z zagrożeniem życia i zdrowia. - W piątek, podczas przygotowywanej od dawna konferencji pt. "Ostry dyżur" mam wygłosić prelekcję. Rozumiem, że to już niemożliwe, ale dlaczego nie zostałem poinformowany wcześniej? - pyta.

pap, ss