Czy mezytylen płynął Odrą? „Wprost” dotarł do ważnego dokumentu ws. badania rzeki

Czy mezytylen płynął Odrą? „Wprost” dotarł do ważnego dokumentu ws. badania rzeki

Zamknięte kąpielisko Dąbie w Szczecinie w związku z katastrofą ekologiczną na Odrze
Zamknięte kąpielisko Dąbie w Szczecinie w związku z katastrofą ekologiczną na OdrzeŹródło:PAP / Marcin Bielecki
Czy szkodliwa substancja chemiczna rzeczywiście płynęła Odrą? W ostatnich dniach sierpnia politycy Koalicji Obywatelskiej przekazali informację, że z posiadanego przez nich dokumentu wynika jasno, że w rzece wykryto trujący mezytylen. Informację zdementował Główny Inspektorat Ochrony Środowiska, a za nim najważniejsi politycy obozu rządzącego. Z dokumentu, do którego dotarł „Wprost”, wynika jednak, że GIOŚ nie miał narzędzi do zbadania tego, co rzeczywiście dzieje się z rzeką.

„Apelujemy do posła Szczerby i Jońskiego, by nie wprowadzać opinii publicznej w błąd. Kolejna kłamliwa informacja, jak z rtęcią. Mezytylen został wykluczony po dokładnym przebadaniu próby wody. Nie potwierdzono jego obecności akredytowaną analizą i od dawna o tym informujemy” – to treść komunikatu, który 28 sierpnia po południu Główny Inspektorat Ochrony Środowiska wydał w odpowiedzi na wystąpienie posłów Michała Szczerby i Dariusza Jońskiego z KO.

Politycy, opierając się na notatce Dolnośląskiego Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska dla Wód Polskich z 11 sierpnia br., stwierdzili, że mezytylen z pewnością wykryto w Odrze.

„Wprost” dotarł do znacznie obszerniejszego dokumentu dotyczącego możliwej obecności mezytylenu w Odrze, który Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska we Wrocławiu skierował 3.08 do Głównego Inspektora Ochrony Środowiska.

Źródło: Wprost