Marek F. z afery podsłuchowej skazany. Jego karę jeszcze zaostrzono

Marek F. z afery podsłuchowej skazany. Jego karę jeszcze zaostrzono

Sąd Okręgowy w Lublinie
Sąd Okręgowy w Lublinie Źródło:Wikimedia Commons / Nutaj
Kojarzony z aferą podsłuchową biznesmen Marek F. został właśnie skazany na rok i sześć miesięcy więzienia w zawieszeniu na trzy lata. Musi też zapłacić 15 tys. grzywny. Wszystko z powodu łapówek wręczanych lekarzowi.

Procesy za aferę podsłuchową Marek F. ma już za sobą. Tym razem Sąd Okręgowy w Lublinie zajmował się nim ze względu na łapówki, które miał wręczyć lekarzowi za wystawienie dwóch poświadczających nieprawdę zwolnień lekarskich. Biuroi prasowe wspomnianego sądu ogłosiło, że 11 października F. został skazany w procesie odwoławczym na rok i 6 miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu na trzy lata okresu próby i 15 tys. zł grzywny za udzielenie lekarzowi dwóch łapówek w łącznej wysokości 200 zł.

Po raz pierwszy w tej sprawie Marka F. uznano winnym przed Sądem Rejonowym w Kraśniku. Wówczas biznesmen został skazany na trzy lata pozbawienia wolności w zawieszeniu oraz 3 tys. zł grzywny. Odwołanie złożyły zarówno prokuratura, jak i sam oskarżony. Jak ustalono w trakcie śledztwa, Marek F. miał przekupić lekarza biegłego z listy sądowej w grudniu 2014 roku. Temu samemu lekarzowi Marek F. wręczył łapówkę w marcu 2015 roku.

Marek F. skazany za aferę taśmową

W grudniu 2016 roku Sąd Okręgowy w Warszawie skazał Marka F. na dwa i pół roku bezwzględnego więzienia w tak zwanej aferze podsłuchowej. F. został uznany winnym większości zarzutów, m.in. zlecania podsłuchów. Zdaniem prokuratury motywy działania osób związanych z aferą miały „charakter biznesowo-finansowy”. Sprawa dotyczyła nagrywania w warszawskich restauracjach rozmów osób z kręgów polityki czy biznesu. Proceder trwał od lipca 2013 roku do czerwca 2014 roku.

Wyrok uprawomocnił się w 2017 roku. Jak podaje Wirtualna Polska, obrońcy Marka Falenty złożyli kasację do Sądu Najwyższego. W październiku 2018 roku Sąd Okręgowy w Warszawie odrzucił ich wniosek o odroczenie wykonania przez Marka F. kary pozbawienia wolności.

„Afera taśmowa”

W czerwcu 2014 roku we „Wprost" ujawniono sześć nagrań, których dokonano w dwóch warszawskich restauracjach – Amber Room oraz Sowa&Przyjaciele. Były to m.in. stenogramy i nagrania rozmów szefa MSW, prezesa Banku Centralnego, byłego ministra transportu oraz Jana Vincenta-Rostowskiego z Radosławem Sikorskim. Do redakcji „Wprost" docierały też wiadomości o kolejnych taśmach. Nagrane miało zostać spotkanie wicepremier Elżbiety Bieńkowskiej z szefem CBA Pawłem Wojtunikiem, do którego doszło na początku czerwca. Po kilku miesiącach okazało się, że istnieje więcej nagrań. Kelnerzy Łukasz N. i Konrad L. powiedzieli prokuratorom, że istniało nagranie rozmowy Aleksandra Kwaśniewskiego i Leszka Millera oraz wiele innych.

Po publikacji materiałów przez tygodnik "Wprost", 16 czerwca do redakcji dwukrotnie wkroczyła Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego.

Teksty dotyczące afery taśmowej można znaleźć na stronie Wprost.pl: Handel głową Rostowskiego, Afera podsłuchowaRozmowa Nowaka. "Wsadzą mnie do więzienia, k***".

Czytaj też:
Dwóch warszawskich urzędników wśród zatrzymanych przez CBA. Mieli m.in. ustawiać przetargi na Pradze
Czytaj też:
Wójt gminy Kołobrzeg trafił do aresztu. Urzędnicy myśleli, że jest na urlopie

Źródło: Onet.pl