Przyniósł ciężko ranną kobietę i uciekł. Policyjna obława na 25-latka

Przyniósł ciężko ranną kobietę i uciekł. Policyjna obława na 25-latka

Policja. Zdjęcie poglądowe
Policja. Zdjęcie poglądowe Źródło:Shutterstock / Grzegorz Czapski
Trwa policyjna obława na 25-letniego mężczyznę, który w miejscowości Borowe powiecie żagańskim (woj. lubuskie) miał przynieść na teren swojej posesji nieprzytomną, ranną kobietę. Poszukiwany oddalił się w nieznanym kierunku – informuje RMF FM.

Jak podaje RMF FM, 25-letni mężczyzna w piątek ok godz. 8:30 przyniósł na teren swojej posesji nieprzytomną kobietę, po czym oddalił się w nieznanym kierunku. Wcześniej miał poinformować swojego ojca, że doszło do wypadku. 25-letnia kobieta w ciężkim stanie, z obrażeniami głowy oraz innych części ciała, trafiła do szpitala. Do zdarzenia doszło w miejscowości Borowe niedaleko Żagania w województwie Lubuskim. Stacja informuje, że trwa policyjna obława.

Policja szuka 25-letniego mężczyzny. „Epicentrum działań”

W rozmowie z PAP rzecznik lubuskiej policji Marcin Maludy potwierdził, że trwają intensywne działania policji w powiecie żagańskim oraz na terenie innych lubuskich powiatów. Oficjalnie nie zdradził jednak ich przyczyny. – Obecnie nie będą udzielane żadne informacji na temat tej sprawy oraz jej charakteru. Jak tylko będzie to możliwe, takie informacje trafią do opinii publicznej – przekazał Maludy.

Później Maludy przekazał w rozmowie z Polsat News i Interią, że czynności trwają już od kilku godzin. – Jesteśmy w epicentrum działań – zaznaczał. Dodawał, że w obławie biorą udział policjanci z wielu pionów i komórek policyjnych, a do akcji dołączyli funkcjonariusze z sąsiednich województw. Policja wciąż nie ujawnia, dlaczego zaangażowano tak duże siły. – Na razie nie ma przełomu. Poinformujemy o całości sytuacji, jej przebiegu i osobach poszkodowanych, gdy osiągniemy nadrzędny cel – powiedział po godzinie 18.

Czytaj też:
Nowe informacje o zabójstwie w Sochaczewie. Tragiczny finał poszukiwań sprawcy
Czytaj też:
Tragiczny wypadek na Pomorzu. Przeżył tylko 12-letni chłopiec