Gangster w otoczeniu Komendanta Głównego Policji? „Ten tata nas zna dobrze”

Gangster w otoczeniu Komendanta Głównego Policji? „Ten tata nas zna dobrze”

Jarosław Szymczyk /
Jarosław Szymczyk / Źródło: Wikimedia Commons / Kancelaria Sejmu / Rafał Zambrzycki
Komendant Główny Policji miał w swoim otoczeniu handlarza narkotyków i gangstera ze śląskiej Torcidy? „Gazeta Wyborcza” postanowiła przybliżyć tę nietypową sytuację.

Generał Jarosław Szymczyk poprzez swoją córkę Katarzynę pozostawał w pewnej relacji z gangsterem i raperem Danielem K. Członek kibolskiego gangu Torcida był nawet na jej ślubie, a poprzez swoją małżonkę, już z aresztu, próbował uzyskać pomoc u wpływowej koleżanki. Kobiety były też razem na koncercie Beyonce w Warszawie i korzystały z biletów udostępnionych im przez gen. Szymczyka.

Żona skruszonego gangstera: Gen. Szymczyk zna nas dobrze

„Ten tata nas zna dobrze, my często jeździmy do Warszawy i chodzimy z tatą Kasi na koncerty. Ostatnio razem byliśmy na Beyonce (czerwiec 2018 r.), wtedy tata Kasi załatwił nam nocleg w Hotelu Łazienkowskim. Bilety mieliśmy na koncert za darmo od generała” – zeznawała podczas przesłuchań Hanna H.K. Później zmieniła swoje zeznanie i zastrzegła, że na wspomniany koncert pojechała bez męża.

Daniel K. to raper, którego teledyski nadal znaleźć można m.in. w popularnym serwisie YouTube. W jego tekstach nietrudno doszukać się nienawiści do gejów, policji czy osób składających zeznania przed śledczymi. Sam został oczywiście tzw. małym świadkiem koronnym i doprowadził do skazania swoich byłych kolegów ze środowiska kiboli oraz handlarzy narkotyków.

W sprawie homofobicznych tekstów piosenek Daniela K. interweniowali nawet aktywiści ze Stowarzyszenia Pracownia Różnorodności, składając zawiadomienie do prokuratury. Ostatecznie jednak słowa „to nie uprzedzenie tylko czysta nienawiść. Nie używam słowa leczyć, preferuję ku*** zabić” nie spotkały się z żadnymi działaniami organów prawa.

Daniel K. z Torcidy w otoczeniu córki szefa policji

Członkiem Torcidy, czyli kibolskiego gangu Górnika Zabrze, Daniel K. został w 2014 roku. Grupa siłą podporządkowała sobie handlarzy narkotyków w Zabrzu, Gliwicach i Bytomiu, bijąc ich i paląc samochody. Używali przy tym ostrych narzędzi i broni palnej. Po akcji CBŚ Daniel K. wpadł w ręce służb 8 maja 2019 roku. Usłyszał zarzuty udziału w zorganizowanej grupie przestępczej, handlu narkotykami, składania gróźb i zlecenia podpaleń samochodów.

Podczas zeznań skruszonego gangstera padło nazwisko Katarzyny Szymczyk. „Myślę, że tata Kasi może mieć świadomość tego, co śpiewam, ale my nie mamy ze sobą jakiegoś kontaktu„ – podkreślał raper. Jego żona dodała, że widział się z gen. Szymczykiem „może dwa razy”. Przyznała, że próbowała wykorzystać swoją znajomość z córką wpływowego policjanta.

Biernacki pyta: Gdzie ochrona kontrwywiadowcza?

„Ona kazała mi dać dane pani prokurator, że zapyta tatę, żeby dowiedział się, co chodzi. Ona nie powiedziała mi, czy coś się dowiedziała” – zeznała Hanna H.K. „Żałuję, że prosiłem Marysię, żeby zapytała Kasię co zrobić, jak byłem zatrzymany„ – dodawał Daniel K. Generał Szymczyk w rozmowie z”Wyborczą„ podkreślał, że nigdy nie sprawdzał w systemach policyjnych znajomych swojego dziecka.

Policjant odpowiedział na pytanie o prośbę koleżanki córki. – Poprosiłem ją wtedy, żeby nie interesowała się moją pracą. I to zakończyło temat – stwierdził. Poseł Marek Biernacki z PSL, który był szefem MSWiA i członkiem sejmowej Komisji Spraw Wewnętrznych i Administracji, cała ta historia źle świadczy o ochronie kontrwywiadowczej szefa policji. – Generał Szymczyk nie jest zwykłym obywatelem, nie jest nawet zwykłym funkcjonariuszem, tylko pierwszym policjantem w Polsce – przypominał.

Gen. Szymczyk, „ten od granatnika”

W czwartek 15 grudnia 2022 roku Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji wydało komunikat, w którym potwierdzono, że dzień wcześniej w pomieszczeniu sąsiadującym z gabinetem Komendanta Głównego Policji doszło do eksplozji. Jak podano, w wyniku wybuchu komendant doznał lekkich obrażeń i trafił do szpitala, gdzie przebywał na obserwacji. Media ujawniły później, że wystrzelił granatnik, który gen. Jarosław Szymczyk dostał od ukraińskich urzędników w prezencie.

Czytaj też:
Koniec obławy. Poszukiwany ws. popełnienia dwóch zabójstw zgłosił się na policję
Czytaj też:
Bili, gwałcili i przypalali papierosami. Matka z konkubentem katowali 2,5-latka

Opracował:
Źródło: Gazeta Wyborcza