Szef BBN Jacek Siewiera po zakończonej naradzie wyszedł do dziennikarzy i w kilku słowach podsumował jej przebieg. Oświadczył, że uczestnicy posiedzenia omówili funkcjonowanie obrony powietrznej kraju w kontekście obiektów obserwowanych w ostatnim czasie. Chodziło oczywiście o rakietę, balon i drona, o których głośno było w polskiej przestrzeni publicznej.
Narada BBN i konferencja prasowa
Dziennikarze nie zadowolili się jednak lakonicznym komunikatem. Dopytywali o różne kwestie, w tym o konflikt pomiędzy ministrem obrony narodowej Mariuszem Błaszczakiem i przedstawicielem armii, generałem Tomaszem Piotrowskim. Uczestnicy konferencji chcieli wiedzieć, czy spór między nimi został już zażegnany.
– Wojsko nie zna takiego pojęcia jak konflikt. Realizacja zadań odbywa się bez względu na to, jakie nastroje panują między żołnierzami – odpowiedział wymijająco Siewiera. Zapewnił jednak, że minister Błaszczak i generał Piotrowski podczas narady omawiali wspólnie temat ćwiczeń wojskowych oraz różnych obiektów w przestrzeni powietrznej naszego kraju.
– Balony przemieszczające się na bardzo dużej wysokości z niewielką prędkością, bardzo słabo widoczne, stanowią poważne zagrożenie i nowe wyzwanie dla działania Sił Zbrojnych czy sfery bezpieczeństwa państwa – zwracał uwagę szef BBN. Zapewnił, że podobnych spotkań dotyczących tę tematykę będzie jeszcze wiele, i to przed lipcowym szczytem NATO w Wilnie.
Narada w reakcji na zamieszanie z rakietą
Andrzej Duda zaprosił na spotkanie między innymi wicepremiera i ministra obrony narodowej Mariusza Błaszczaka, szefa MSZ Zbigniewa Raua, ambasadora Polski przy NATO Tomasza Szatkowskiego, a także szefa Sztabu Generalnego Wojska Polskiego generała Rajmunda Andrzejczaka i Dowódcę Operacyjnego Rodzajów Sił Zbrojnych generała Tomasza Piotrowskiego. Obaj wojskowi wypowiadali się ostatnio publicznie w sprawie odnalezienia w lesie pod Bydgoszczą szczątków rakiety, która wleciała w polską przestrzeń powietrzną w połowie grudnia ubiegłego roku.
Mariusz Błaszczak oświadczył, że „zgodnie z ustaleniami kontroli Dowódca Operacyjny zaniechał swoich instrukcyjnych obowiązków” i nie powiadomił szefa MON „o obiekcie, który pojawił się w polskiej przestrzeni powietrznej”, ani „nie poinformował Rządowego Centrum Bezpieczeństwa i innych przewidzianych w procedurach służb”.
Czytaj też:
Scheuring-Wielgus: Balon i rakieta spadły niedaleko mojego domuCzytaj też:
Przydacz skomentował sprawę rosyjskiej rakiety Ch-55. „Warunki pogodowe były złe”