Obraz wart tysiąca słów. Nowe emocje po marszu 4 czerwca, PiS wyraźnie nie wie, jak odpowiedzieć

Obraz wart tysiąca słów. Nowe emocje po marszu 4 czerwca, PiS wyraźnie nie wie, jak odpowiedzieć

Marsz 4 czerwca w Warszawie
Marsz 4 czerwca w Warszawie Źródło:PAP / Paweł Supernak
„Oni są już historią” – powiedział Szymon Hołownia o PiS po marszu 4 czerwca. „Marszami wyborów się nie wygrywa” – ripostował Tomasz Poręba, szef sztabu wyborczego PiS. Z dwóch narracji oceniających niedzielny marsz, silniejsza jednak jest ta, którą głosi opozycja – że obraz marszu zmienia nastroje społeczne przed wyborami. Na dodatek PiS wyraźnie nie wie, jak odpowiedzieć na tę nową emocję.

Może i marszami nie wygrywa się wyborów, ale wielka demonstracja opozycji posłuży do wywołania wrażenia, że cała Polska jest przeciwko PiS. Obrazki z marszu, które zostaną przerobione na spoty wyborcze, będą wpływały na wyobraźnię. Gdy setki tysięcy ludzi demonstrują przeciwko władzy, to umiarkowanym wyborcom nie jest wcale łatwo postawić na PiS z argumentami, że , a PiS gwarantuje bezpieczeństwo, że podniesione zostaną świadczenie na dzieci do 800 zł, a darmowymi autostradami pojedziemy już w te wakacje.

Bo skoro wielki tłum wyszedł na ulice głosić, że władza jest zła, to może ma rację.

Po co PiS rządzi, skoro nie zmienia Polski?

Obóz rządzący może sobie pluć w brodę, bo to ustawa o powołaniu komisji badającej wpływy rosyjskie w Polsce, nazwana przez opozycję „lex Tusk”, nadała marszowi 4 czerwca nowe znaczenie i nowy wymiar.

Cały artykuł dostępny jest w 24/2023 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.