Tragiczny wypadek w Krakowie. Tuż przed śmiercią wysłał SMS-a. Ujawniono jego treść

Tragiczny wypadek w Krakowie. Tuż przed śmiercią wysłał SMS-a. Ujawniono jego treść

Miejsce wypadku w Krakowie
Miejsce wypadku w Krakowie Źródło:PAP / Łukasz Gągulski
Czterech młodych mężczyzn zginęło w wyniku tragicznego wypadku, do którego doszło w Krakowie. W rozmowie z „Faktem” padły poruszające słowa ze strony rodziców jednej z ofiar.

Z piątku na sobotę w Krakowie doszło do wypadku, w wyniku którego zginęło czterech młodych mężczyzn. Wśród ofiar znaleźli się Marcin H., Michał G. i jego kuzyn Olek T. a także Patryk P., który według ustaleń prokuratury kierował samochodem.

Małopolska policja przekazała, że kierujący Renault Megane jadący Aleją Krasińskiego w kierunku Mostu Dębnickiego stracił nagle panowanie nad pojazdem, potrącił słupki zawężające jezdnię, przejechał przez skrzyżowanie uderzając w słup sygnalizacji świetlnej i lampę oświetlenia ulicznego. Następnie zjechał, dachując, po schodach na Bulwar Czerwieński, gdzie z kolei uderzył w betonowy murek okalający ścieżkę dla pieszych.

Tragiczny wypadek w Krakowie. Poruszające słowa bliskich ofiary

Jak ustalił dziennik „Fakt”, Patryk oraz Michał pochodzili z sąsiednich miejscowości w powiecie wielickim i znali się od wielu lat. Mężczyźni chodzili razem do szkoły podstawowej. Rodzice Michała G. przyznali w rozmowie z dziennikarzami, że od blisko roku ich syn nie utrzymywał kontaktu z Patrykiem P. Powodem miał być jego wybuchowy charakter.

Ze wstępnej rekonstrukcji zdarzeń wynika, że feralnego dnia Michał G. zabrał swojego kuzyna Olka T. na kręgle a potem na krakowski Kazimierz. Około godziny pierwszej w nocy wysłał do swojej żony SMS-a, że zaraz wracają do domu. Mężczyźni mieli zamówi taksówkę. Tak się jednak nie stało. Kilka chwil później Michał G. odebrał telefon od Patryka P., z którym spotkał się w okolicach Galerii Krakowskiej.

Dlaczego mężczyzna spotkał się z Patrykiem P?

Rodzice tragicznie zmarłego mężczyzny nie wiedzą, co się stało i dlaczego ich syn zdecydował się na spotkanie z Patrykiem P. – Nasz syn miał tyle planów. Chciał z żoną wybudować dom. Mieli już upatrzony projekt budynku. Cieszył się życiem razem ze swą ukochaną żoną i czerpał z życia, ile tylko się dało. Młodzi chcieli podróżować po świecie, zanim przyjdą dzieci i obowiązki. Dużo czasu spędzali ze znajomymi, chcieli się po prostu sobą nacieszyć – opowiadali dziennikarzom „Faktu”.

Z kolei Olek T. wychowywał się z przybraną siostrą. W ubiegłym roku zmarła jego mama na raka, wcześniej odszedł tato. – Byliśmy z nim bardzo blisko. To był bardzo rozsądny chłopak, który nigdy nie zrobił nic głupiego. Olek miał bardzo dużo: dom, mieszkanie, pracę, jeszcze się uczył, ale był sam, nie miał nawet dziewczyny – wspominali rodzice Michała G.

Czytaj też:
Sylwia Peretti „w bardzo ciężkim stanie”. Rodzina uniemożliwiła jej dostęp do internetu i telefonu
Czytaj też:
Są wstępne wyniki sekcji zwłok ofiar wypadku w Krakowie. Prokuratura nie wyklucza żadnej wersji

Źródło: Fakt24.pl