Rewolucja kadrowa w Wojsku Polskim. Mariusz Błaszczak nie przebierał w słowach

Rewolucja kadrowa w Wojsku Polskim. Mariusz Błaszczak nie przebierał w słowach

Mariusz Błaszczak
Mariusz Błaszczak Źródło:PAP / Grzegorz Momot
– Nie ma zgody na włączanie Wojska Polskiego w kampanię wyborczą. Nie ma zgody, żeby wprowadzać chaos w sytuacji realnego zagrożenia – stwierdził Mariusz Błaszczak.Szef MON zabrał głos w związku z rewolucją kadrową w armii.

10 października „Rzeczpospolita” jako pierwsza podała informację o tym, że czołowi dowódcy w Wojsku Polskim złożyli dymisje na ręce prezydenta. Chodzi o rezygnacje szefa Sztabu Generalnego Wojska Polskiego gen. Rajmunda Andrzejczaka i Dowódcy Operacyjnego Rodzajów Sił Zbrojnych gen. Tomasza Piotrowskiego.

– Gdy dwóch generałów zdecydowało zdjąć mundur żołnierza WP, natychmiast zostali powołani ich następcy. To są doświadczeni dowódcy, to dowódcy, którzy dowodzili zarówno na misjach w WP, jak i WP tu, w naszej ojczyźnie – powiedział Mariusz Błaszczak komentując dymisję dwóch ważnych dowódców.

– Oni gwarantują to, że proces modernizacji WP, największy w historii, będzie przebiegał sprawnie, a więc będziemy wzmacniać WP zarówno jeżeli chodzi o liczebność, a więc będą powstawały nowe jednostki wojskowe, szczególnie we wschodniej części naszego kraju, jak i będziemy wzmacniać WP również jeśli chodzi o wyposażenie w nowoczesną broń – dodał.

Dymisja w polskim wojsku. Mariusz Błaszczak komentuje

Szef MON podkreślił, że ma pełną świadomość zagrożeń przed którymi stoi Polska. – Od 2 lat trwa atak hybrydowy na Polskę przeprowadzany z terytorium Białorusi. Rosja napadła na Ukrainę, przy naszej granicy toczy się regularna wojna. Dwa dni temu wojna wybuchła ponownie na Bliskim Wschodzie, co może zaowocować kolejną falą migracji, która będzie zmierzać w kierunku Europy. Żeby powstrzymać te trendy, załagodzić zagrożenia, naszym zadaniem jest tworzenie silnego WP i zapewniam państwa, że to zadanie zrealizujemy – zapewnił polityk PiS.

Mariusz Błaszczak zwrócił się do Donalda Tuska

Minister obrony narodowej stwierdził, że nie ma zgody na włączanie Wojska Polskiego w kampanię wyborczą. – Donald Tusk kłamał mówiąc o tym, że 10 wysokich rangą oficerów złożyło dymisje w Dowództwie Generalnym. To jest informacja nieprawdziwa – przekonywał polityk. W opinii celem przedstawienia takiej informacji była chęć wywołania chaosu, zamętu w sytuacji, w której przy granicach Polski toczy się wojna.

– To z list opozycji kandydują emerytowani generałowie, to na wiecach opozycji biorą udział w tych wiecach emerytowani generałowie. To są ci sami generałowie, którzy przykładali swoje ręce do likwidacji jednostek wojskowych wtedy, kiedy Polską rządziła koalicja PO-PSL – dodał przedstawiciel partii rządzącej.

Donald Tusk o „dymisjach 10 kolejnych oficerów”

Szef MON nawiązał do konferencji prasowej, podczas której lider PO podzielił się najnowszymi ustaleniami. – Przed chwilą otrzymałem informację o dymisjach 10 kolejnych wysokich rangą oficerów Dowództwa Generalnego. To wszystko dzieje się w sytuacji, kiedy trwa wojna za naszą wschodnią granicą, a na Bliskim Wschodzie narasta konflikt, który może lada godzina zmienić się w konflikt globalny – powiedział Donald Tusk.

Były premier podkreślił, że już za 100 godzin odbędą się w Polsce wybory parlamentarne. – Jak nigdy w ostatnich latach potrzebujemy poczucia stabilności i bezpieczeństwa. Zwracam się do wszystkich oficerów i generałów Wojska Polskiego o zachowanie zimnej krwi i maksimum odpowiedzialności – stwierdził polityk.

Czytaj też:
Gen. Koziej dla „Wprost” o dymisji generałów: Nieodpowiedzialność? Chyba tylko w kontekście, że tak długo wytrzymali
Czytaj też:
Gen. Skrzypczak dla „Wprost” o dymisji generałów: Stopień upolitycznienia armii jest niewyobrażalny

Źródło: WPROST.pl