IPN ujawni teczki TW, związanych ze sprawą Pyjasa?

IPN ujawni teczki TW, związanych ze sprawą Pyjasa?

Dodano:   /  Zmieniono: 
Krakowska prokuratura wystąpi do IPN o ujawnienie teczek personalnych 16 tajnych współpracowników SB, związanych ze sprawą Pyjasa.

Nowych dowodów w sprawie, które przyczynią się do wznowienia śledztwa, będzie szukać także w archiwach po PZPR - poinformował zastępca prokuratora okręgowego w Krakowie Krzysztof Urbaniak.

Prokuratura zwróci się także do policji o przebadanie według najnowszych technologii niektórych śladów, które do tej pory nie były wykorzystane. "Jeżeli natrafimy na jakikolwiek nowy ślad, śledztwo zostanie podjęte" - zadeklarował Urbaniak.

Podstawy do wznowienia śledztwa nie dała notatka, sporządzona przez rzekomego świadka zatrzymania Pyjasa w dniu jego zaginięcia, którą znaleziono kilka miesięcy temu w zbiorach Ośrodka "Karta". Świadek opisywał, jak zatrzymywano Pyjasa i potem podrzucano jego zwłoki. "Nie udało się ustalić tożsamości świadka. Osoba, typowana jako wdowa po autorze notatki, nie potwierdziła tego faktu" - powiedział Urbaniak.

Zdaniem Urbaniaka, podstaw do wznowienia śledztwa mogą dostarczyć zbiory IPN. "W trakcie śledztwa w latach 90. ubiegłego wieku występowałem do ministrów spraw wewnętrznych o odtajnienie teczek 16 tajnych współpracowników SB, związanych ze sprawą Pyjasa. Uzyskałem tylko ujawnienie personaliów pięciu z nich. Obecnie przygotowujemy wniosek do IPN o zidentyfikowanie wszystkich 16 TW i udostępnienie ich teczek pracy i teczek personalnych" - powiedział prokurator.

Według Urbaniaka, wiedzy na temat sprawy Pyjasa mogą dostarczyć także archiwa Biura Politycznego i Komitetu Centralnego PZPR, przejęte przez IPN. "Z materiałów wynikało, że organa te były informowane o sprawie na bieżąco, ponieważ istniała koncepcja, że jest to prowokacja przeciwko Edwardowi Gierkowi" - powiedział Urbaniak.

Ponadto, prokuratura zamierza zwrócić się do policji o przebadanie niektórych śladów kryminalistycznych, które poprzednio nie mogły być zbadane, a w świetle najnowszej techniki mogą okazać się istotnym dowodem. Takim śladem jest np. jedyny odcisk palca, znaleziony na wyczyszczonej z odcisków poręczy schodów, u stóp których znaleziono ciało studenta.

Zwłoki związanego z opozycją studenta Uniwersytetu Jagiellońskiego Stanisława Pyjasa znaleziono 7 maja 1977 roku w bramie kamienicy przy ulicy Szewskiej w Krakowie. Prokuratura, prowadząca wówczas śledztwo, umorzyła sprawę, twierdząc, że Pyjas "spadł ze schodów". Wznowienie śledztwa w tej sprawie stało się możliwe po przełomie politycznym 1989 roku; podjęto je na nowo w 1991 r., a potem kilkakrotnie podejmowano, za każdym razem umarzając z powodu niemożności wykrycia sprawców.

"Prowadzone przeze mnie w latach 90. śledztwo udowodniło, że Stanisław Pyjas na pewno został pobity ze skutkiem śmiertelnym, a nie spadł ze schodów, i że był to mord polityczny. Udowodniło także, że funkcjonariusze SB co najmniej inspirowali działania sprawcy pobicia, a następnie kontrolowali działania prokuratury i wpływali na tok śledztwa, by nie ujawniono sprawcy" - powiedział Urbaniak.

Zarzuty utrudniania śledztwa z lat 70. przedstawiono sześciu osobom. Według prokuratury, w wyniku działalności oskarżonych całkowicie zaprzepaszczono szanse na ustalenie okoliczności śmierci Pyjasa. Trzech z oskarżonych zmarło w toku postępowania, dwóch zostało prawomocnie skazanych, proces przeciwko b. wiceministrowi SW gen. Bogusławowi Stachurze z powodu złego stanu zdrowia oskarżonego został zawieszony.

ab, pap