„Niedyskrecje parlamentarne”. Tusk „przegrzał” z oskarżeniami wobec PiS. O co chodzi Giertychowi?

„Niedyskrecje parlamentarne”. Tusk „przegrzał” z oskarżeniami wobec PiS. O co chodzi Giertychowi?

Premier Donald Tusk
Premier Donald Tusk Źródło: PAP / Radek Pietruszka
O co chodzi Romanowi Giertychowi? Ile PiS może stracić na aferze Funduszu Sprawiedliwości? Dlaczego działacze regionalni nie przykładają się do kampanii europejskiej? Komu nie podoba się „szydłobus”? Kto nie wierzy Donaldowi Tuskowi? Czy Rafał Trzaskowski zyska na zdjęciu krzyży ze ścian stołecznych urzędów? O tym i innych sprawach piszemy w „Niedyskrecjach parlamentarnych”.

Afera związana z Funduszem Sprawiedliwości może wpłynąć na wynik wyborów europejskich.

– PiS może przez to stracić ze 2 proc. głosów i przez to w wyborach wylądować na drugim miejscu pod względem poparcia – mówi polityk obozu liberalnego.

Chodzi o rozmowy polityków Suwerennej Polski, które potajemnie nagrywał przez wiele miesięcy Tomasz Mraz, były dyrektor departamentu Funduszu Sprawiedliwości w Ministerstwie Sprawiedliwości. Zdaniem naszego rozmówcy, Roman Giertych, poseł Koalicji Obywatelskiej, specjalnie upublicznia kolejne fragmenty tych nagrań w końcówce kampanii.

– Chodzi o osłabienie partii Jarosława Kaczyńskiego, a konkretnie o to, żeby PiS nie zanotowało dziesiątego z rzędu zwycięstwa – przekonuje polityk obozu liberalnego.

Wybory do Parlamentu Europejskiego – zdaniem naszego rozmówcy z PiS – nie angażują lokalnych działaczy.

– W kampanii uczestniczą kandydaci i ich asystenci. Reszta zdaje sobie sprawę, że pracowałby na świetne zarobki polityka i jego otoczenia. Działacze nie mają w kampanii europejskiej żadnego interesu – mówi nasz rozmówca z PiS.

Artykuł został opublikowany w 24/2024 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.