W sztabie PiS nie było radości po ogłoszeniu wczorajszych wyników. Partia Jarosława Kaczyńskiego w tych wyborach przyszła druga na metę. Co więcej, według badania exit poll, od PO dzielą ją aż 4 punkty procentowe. A tuż przed wyborami wydawało się, że będzie wyborczy remis. Szczególnie spin doktorzy partii mieli kwaśne miny. Adam Bielan, który zdobył mandat, w przeciwieństwie do swojego konkurenta na liście Jacka Kurskiego, stał na scenie niemal purpurowy na twarzy ze stresu.
Gniew w partii skierował się wlaśnie w kierunku Kurskiego. – Ludzie go nienawidzą. Uważają że jest uosobieniem tłustych kotów w partii, przekrętów i pogardy – emocjonuje się polityk PiS. I dorzuca: – Skoro PiS niczego nie zmieniło, to ludzie tak zagłosowali jak zagłosowali. W kierownictwie widać brak refleksji. Wystawili na listy skazańców, Kurę i Obajtka. Poza tym nie było kampanii. PiS robiło narrację o truskawkach i wypuszczało spoty z autobusu z Szydło – mówi nasz rozmówca, na gorąco komentujący wynik niedzielnych wyborów.
Politycy PiS na wieczorze wyborczym w większości nie chcieli rozmawiać z dziennikarzami. Byli jednak tacy, którzy mimo tego, że nie kandydowali, święcili triumfy.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.