Do zdarzenia doszło w województwie śląskim, przed godziną 18. Jak podał portal RMF 24, komendant Marek Boroń był w drodze na tereny zalane przez powódź. Jechał do Głuchołaz. Auto, którym podróżował, dachowało.
Inspektor Katarzyna Nowak, rzeczniczka Komendy Głównej Policji powiedziała, że w pojeździe, który dachował podróżowały trzy osoby: kierowca – pracownik cywilny, funkcjonariusz KGP i komendant Marek Boroń. – Wszystkie trzy osoby zostały przewiezione do szpitala. Nie mają widocznych obrażeń, zostali zabrani do szpitala w stanie przytomnym – przekazała policjantka dodając, że szef policji miał jedynie uskarżać się na ból klatki piersiowej.
Marek Boroń jechał do Głuchołazów. Miał wypadek
Dodała, że komendant Boroń miał w Głuchołazach zobaczyć osobiście, jak wygląda sytuacja powodziowa.
Sytuacja miała miejsce w miejscowości Szałsza w okolicy Gliwic. – W zdarzeniu uczestniczył tylko nasz samochód. Będą badane okoliczności tego wypadku. O sprawie zostało powiadomione biuro kontroli KGP – przekazała na antenie TVN24. U nikogo nie wykryto obecności alkoholu w wydychanym powietrzu.
Czytaj też:
Powodzie w Polsce. Zamknięto trasę kolejową, są olbrzymie utrudnieniaCzytaj też:
Donald Tusk w drodze do Nysy. „Przed nami krytyczna noc”