Szczury w polskich supermarketach? Jest na to sposób

Szczury w polskich supermarketach? Jest na to sposób

Szczur w mieście, zdjęcie ilustracyjne
Szczur w mieście, zdjęcie ilustracyjne Źródło: Pexels / Denitsa Kireva
Ostatnie wydarzenia w kraju, których efektem były śmiertelne zatrucia dzieci oparami trutki na gryzonie to efekt szeregu nieprawidłowości w korzystaniu ze środków do deratyzacji. Jak zatem mądrze i bezpiecznie chronić nie tylko domy, ale też większe przestrzenie użytkowe przed szkodnikami? Jest na to sposób.

Duże przestrzenie handlowe, magazyny czy supermarkety to prawdziwy raj dla szkodników takich jak gryzonie, karaluchy, prusaki czy owady latające (mole spożywcze, muchy). Stanowią one poważne zagrożenie dla sklepów detalicznych. Znajdują tam wszystko, czego potrzebują: schronienie, jedzenie i ciepło – wystarczy niewielka szczelina w drzwiach, źle zabezpieczony produkt czy zapomniany zakamarek, by niechciani lokatorzy poczuli się jak u siebie.

Szczury w Polsce. Gdzie czują się najlepiej?

Dla właścicieli takich obiektów oznacza to ogromne ryzyko – zniszczenie towarów, problemy z inspekcjami sanitarnymi, a przede wszystkim zagrożenie dla reputacji firmy.

– Należy ograniczyć szkodnikom możliwość dobrego ulokowania się w obiekcie, w którym prowadzimy działalność gospodarczą. Powinniśmy utrudnić dostęp do miejsc, gdzie będą mogły gniazdować – wszelkiego rodzaju szczeliny, pęknięcia ścian, zakamarki. Tam, gdzie na co dzień nie zaglądamy, tam one czują się świetnie – mówi Maciej Wargocki, dyrektor handlowy w Rentokil Polska.

Inteligencja i ciekawość gryzoni powodują, że znajdą one drogę przez dowolne otwory, chyba że budynek zostanie odpowiednio zabezpieczony. Na polski rynek wprowadzane są właśnie rozwiązania cyfrowe likwidujące problem z gryzoniami zanim zdąży się on rozprzestrzenić. Wszystkie te systemy są nietoksyczne, przyjazne środowisku i zgodne z zasadami zrównoważonego rozwoju.

Czas na bezpieczną technologię

Rentokil Polska wprowadza rozwiązania „Pest Connect” ograniczające konieczność stosowania tradycyjnych pestycydów. W zamian proponuje zaawansowane pułapki wykorzystujące technologię podczerwieni oraz innowacyjne systemy monitorowania oparte o cyfrową technologię bezprzewodową, które umożliwiają identyfikację problemu na wczesnym etapie i redukcję potrzeby użycia chemii.

Ekologiczne podejście

Rozwiązania proponowane przez tę firmę projektowane są w sposób, który eliminuje ryzyko skażenia środowiska i nie stanowi zagrożenia dla ludzi, żywności czy organizmów pożytecznych.

– Rynek polski nie jest regulowany pod kątem kursów, wymagań, dopuszczenia do zawodu. W krajach ościennych, w Niemczech, Czechach są wymagane szkolenia, staże, natomiast w Polsce każda osoba może otworzyć taki biznes. Pamiętajmy cały czas, że zwalczanie gryzoni głównie opiera się o metody chemiczne. To jest zmiana, która odróżnia rynek polski od zagranicznego – mówi Maciej Wargocki.

Czytaj też:
Zapomnij o deratyzacji – szczury nie przekroczą nawet progu domu
Czytaj też:
Inwazja szczurów w europejskim mieście. Największy problem mają restauracje

Źródło: WPROST.pl