W opuszczonym budynku przy ulicy Sokoła we Wrocławiu zamieszkali nielegalni lokatorzy. Tzw. squatersi skorzystali z okazji i zajęli pustą nieruchomość. Kiedy jednak właściciel wezwał ich do opuszczenia budynku, nie posłuchali. Musiała interweniować policja.
Awantura we Wrocławiu. Squatersi starli się z policją
Wojciech Jabłoński z Komendy Miejskiej Policji we Wrocławiu podkreślał, że nielegalni lokatorzy nie ugięli się nawet na widok funkcjonariuszy. – Osoby te stawiały czynny i bierny opór. Nie chciały się podporządkować wydawanym poleceniom. Policjanci uprzedzili kilkukrotnie o tym, że zajmują teren tego budynku wbrew przepisom – mówił.
Sytuacji nie ułatwiał fakt, że na miejsce zjechali się znajomi nielegalnych lokatorów. Wmieszali się w awanturę i uniemożliwiali policji wykonywanie obowiązków. By uniemożliwić odwiezienie przyjaciół na komisariat, kładli się nawet na jezdni. Jedna z uczestniczących w awanturze kobiet tłumaczyła, że budynek był pusty i został objęty w posiadanie. Zarzucała właścicielowi i służbom, że działają nielegalnie.
Wrocław. Policja zatrzymała 9 osób podczas interwencji
– Jeżeli się mieszka w danym budynku, to nie można kogoś wyrzucić bez nakazu sądowego. Natomiast właściciel nie miał ani żadnego nakazu sądowego, ani żadnych innych podstaw, żeby wejść do środka. Zrobił to nielegalnie – przekonywała. Policja w trakcie tej interwencji zatrzymała łącznie 9 osób. Teraz prowadzić będzie postępowanie pod kątem art. 193 Kodeksu Karnego. Mowa o naruszeniu miru domowego i nieopuszczenie lokalu na wezwanie właściciela.
Czytaj też:
Tłum w kapturach przed ośrodkiem dla cudzoziemców. „Cała Polska śpiewa z nami...”Czytaj też:
Policjanci znaleźli niemowlę w pustostanie. Zajmowali się nim pijani bezdomni
