Amstaff zaatakował 11-latkę. Jego opiekunowie zaczęli uciekać

Amstaff zaatakował 11-latkę. Jego opiekunowie zaczęli uciekać

Amstaff zaatakował 11-latkę. Jego opiekunowie zaczęli uciekać
Amstaff zaatakował 11-latkę. Jego opiekunowie zaczęli uciekać Źródło: Facebook / Straż Miejska w Krakowie
11-letnia dziewczynka została zaatakowana przez agresywnego psa. Jego opiekunowie nie dość, że byli nietrzeźwi, to jeszcze byli poszukiwani.

„Groźny incydent na osiedlu Złotego Wieku – agresywny pies zaatakował dziecko i innego czworonoga” – pisze w mediach społecznościowych Straż Miejska w Krakowie. Szokujące zdarzenie miało miejsce w poniedziałek po południu w na Plantach Mistrzejowickich w krakowskiej Nowej Hucie. To tam do strażników miejskich patrolujących okolicę podbiegł zdenerwowany mężczyzna i poprosił o pilną pomoc.

Opiekunowie amstaffa byli poszukiwani

Jak informuje Straż Miejska w Krakowie, prośba dotyczyła sytuacji, która wydarzyła się niedaleko. „Oświadczył, że nieopodal pies rasy Amstaff dotkliwie pogryzł Maltańczyka i rzucił się na 11-letnią dziewczynkę” – relacjonuje zdarzenia w komunikacie krakowska straż miejska.

„Gdy strażnicy dotarli we wskazane miejsce zastali tam grupę osób – świadków zdarzenia, w tym właścicieli rannego psa oraz dziewczynkę, która, jak się okazało doznała urazu dłoni” – przekazano w komunikacie.

Opiekunowie amstaffa, który dotkliwie pogryzł maltańczyka i rzucił się na 11-latkę, zaczęli się oddalać, więc strażnicy miejscy ruszyli za nimi. W międzyczasie wezwali policję, zespół ratownictwa medycznego i pracowników Krakowskiego Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami. Agresywnego psa zabezpieczono w radiowozie przewozowym.

Pogryziony maltańczyk trafił do lecznicy

Kiedy strażnikom miejskim udało się zatrzymać oddalających się mężczyzn, okazało się, po pierwsze, że są nietrzeźwi, a po drugie, że są poszukiwani. Dalej zatrzymani zostali przekazani policji, amstaff został przewieziony do schroniska.

Pogryziony maltańczyk trafił do lecznicy. W komentarzach pod wpisem krakowskiej straży miejskiej pojawiły się dodatkowe informacje nt. jego stanu zdrowia. „Byłam wczoraj na miejscu i zawoziłam do lecznicy maltańczyka z właścicielką” – napisała jedna z komentujących. „Nie znam stanu obecnego ale w trakcie przewożenia pies był stabilny, reagował, miał ślady pogryzienia, ale w lecznicy został od razu zaopiekowany przez weterynarzy i mam nadzieję że nie było ukrytych obrażeń” – czytamy.

Czytaj też:
Tajemnicza śmierć kobiety w windzie. Prokuratura postawiła zarzuty
Czytaj też:
Plaga nietoperzy opanowała osiedle w Krakowie. Mieszkańcy w szoku

Źródło: Facebook / Straż Miejska w Krakowie