Sejmowa komisja regulaminowa, spraw poselskich i immunitetowych zajęła się w środę 5 marca wnioskiem o uchylenie immunitetu Dariuszowi Mateckiemu. Prokuratura podejrzewa posła PiS o popełnienie sześciu przestępstw, które zagrożone są karą do 10 lat pozbawienia wolności. Śledczy chcieliby przedstawić politykowi zarzuty dotyczące m.in. podjęcia działań w celu osiągnięcia korzyści majątkowej i osobistej w związku z konkursami na dotacje z Funduszu Sprawiedliwości.
Matecki oburzony zarzutami prokuratury
Dariusz Matecki uważa, że „zarzuty prokuratury wobec niego są skrajnie absurdalne i nieprawdziwe”. Zapewnił, że nie zamierza uciekać z Polski. – Od ponad tygodnia wiem, że prokuratura Adama Bodnara chce minie aresztować. Mogłem lecieć do Waszyngtonu, bo mam tam przyjaciół. Mogłem pić Tokaja łowiąc sobie ryby nad Balatonem, ale jestem tutaj i nigdzie się z Warszawy nie ruszam – tłumaczył podczas posiedzenia komisji.
Dyskusja nad przyszłością polityka PiS trwała blisko 3,5 godziny i miała wyjątkowo burzliwy przebieg. W trakcie debaty wielokrotnie dochodziło do awantur i słownych spięć. W pewnej chwili posłowie Prawa i Sprawiedliwości zaczęli alarmować, że „Artur Łącki z KO jest wyraźnie pobudzony”. Jan Kanthak przekazał, że grupa przedstawicieli PiS złożyła wniosek o zbadanie alkomatem polityka Koalicji Obywatelskiej. Pod wnioskiem podpisali się m.in. Rafał Bochenek i Anna Gembicka.
Ostatecznie komisja zdecydowała, że przedłoży Sejmowi propozycję przyjęcia wniosku prokuratury o uchylenie immunitetu Dariuszowi Mateckiemu, jego zatrzymanie i tymczasowe aresztowanie. Na czas głosowania media zostały wyproszone z sali obrad.
Dariusz Matecki zrzekł się immunitetu
Tymczasem dosłownie chwilę później na sali plenarnej doszło do zaskakującego zwrotu w sprawie. Dariusz Matecki poinformował, że zamierza sam zrzec się swojego immunitetu. – Zrzekam się immunitetu poselskiego. Jest to konsekwencja moich poglądów: poseł nie powinien stać ponad obywatelem. W czasie wyborów deklarowałem, że jestem za likwidacją immunitetów parlamentarnych oraz sędziowskich, więc jest to moje honorowe zobowiązanie wobec obywateli pomimo tego, że całkowicie nie zgadzam się z zarzutami prokuratury – tłumaczył polityk.
Awantura w Sejmie. Matecki w kajdankach
Dariusz Matecki dodawał, że „jest niewinny a zarzuty to polityczna zemsta i polityczna egzekucja na oczach milionów Polaków”. Na zakończenie swojego przemówienia, polityk PiS postanowił założyć sobie kajdanki.
– Chcecie w TVN-ie posła w kajdankach? Proszę bardzo. Szanowni państwo, macie swój spektakl, będziecie mieć posła w kajdankach na sejmowej mównicy – stwierdził. Parlamentarzysta postanowił przemówić w języku angielskim. Stojąc na sejmowej mównicy w kajdankach, trzymał w rękach tablicę z wizerunkami Władimira Putina, Aleksandra Łukaszenki, Donalda Tuska i Adama Bodnara. Pod wizerunkami polityków widniał napis „Every dictatorship will fall” „(Każda dyktatura upadnie” – red.).
Czytaj też:
Fundacja Profeto przestaje działać. Ksiądz Olszewski ogłosił decyzjęCzytaj też:
Rząd Tuska ze wzrostem zaufania. Ekspert mówi o „efekcie flagi”
