Ostatnie dni przyniosły w wielu regionach Polski przymrozki, które – choć typowe dla przełomu zimy i wiosny – w tym roku stają się szczególnie niebezpieczne.
Rozpoczęta na dobre wegetacja roślin sprawia, że spadki temperatury poniżej zera mogą wyrządzić realne szkody w sadach i uprawach. A prognozy nie napawają optymizmem – IMGW zapowiada kolejne fale chłodów i możliwe alerty meteorologiczne.
Mróz uderza tam, gdzie niebo bezchmurne
Zimna noc z 25 na 26 marca objęła głównie wschodnią i środkową część kraju. To efekt pogody bez zachmurzenia – brak chmur sprzyja szybkiemu wypromieniowaniu ciepła z powierzchni ziemi, co z kolei skutkuje spadkiem temperatury. Najniższe wartości zarejestrowano w Rzeszowie, gdzie termometry pokazały -2,4°C. Jeszcze gorzej było przy gruncie – w Zamościu i Tarnowie temperatura spadła lokalnie aż do -5°C.
Tego typu przymrozki mogą mieć poważne konsekwencje dla rolników i sadowników. „Rośliny są już w trakcie intensywnej wegetacji, a niskie temperatury w tym okresie mogą prowadzić do poważnych strat plonów, zwłaszcza w uprawach owocowych” – ostrzegają eksperci Instytutu Ogrodnictwa w Skierniewicach.
Kolejne przymrozki już na horyzoncie
Najbliższa noc może przynieść chwilowe ocieplenie dzięki chmurom i lokalnym opadom, które zatrzymają ucieczkę ciepła, jednak tylko chwilowo. IMGW informuje, że już w nocy z czwartku na piątek ponownie możemy spodziewać się przymrozków. W wielu regionach kraju, zwłaszcza tam, gdzie wystąpią przejaśnienia, temperatura przy gruncie może spaść nawet do -2°C.
Zgodnie z prognozą do piątku ostrzeżenia meteorologiczne pierwszego stopnia obejmą województwa: podlaskie, świętokrzyskie, łódzkie, mazowieckie, lubelskie oraz częściowo dolnośląskie, śląskie, małopolskie i podkarpackie.
„Nie można wykluczyć, że zasięg alertów zostanie jeszcze rozszerzony” – podaje Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej.
Kwiecień też może przynieść lodowaty poranek
Meteorolodzy nie mają dobrych wieści także na początek kwietnia. Wtedy nad Polskę napłynąć ma kolejna porcja chłodnego powietrza z północy. Możliwe są spadki temperatury nie tylko nocą, ale również w ciągu dnia – miejscami słupki rtęci nie przekroczą 10°C. Nocami termometry mogą wskazać od -4 do -1°C, a przy gruncie lokalnie nawet około -6°C.
Z taką prognozą muszą liczyć się zwłaszcza właściciele ogrodów, szklarni, plantacji owoców oraz gospodarstw rolnych. Wczesne kwitnienie drzew owocowych i rozwój roślinności sprawiają, że nawet krótkotrwałe przymrozki mogą doprowadzić do uszkodzeń kwiatów i pąków, co przekłada się na straty finansowe.
Sytuacja coraz bardziej niepokojąca
Ostatnie zimne noce w Polsce nie są przypadkiem odosobnionym. Jak zauważa serwis TwojaPogoda.pl, marzec 2025 roku w Polsce wpisuje się w szerszy europejski trend. „Mimo globalnego ocieplenia, okresy z silnymi spadkami temperatur nadal się zdarzają, szczególnie wczesną wiosną, kiedy różnice między nagrzewającą się ziemią a wciąż chłodnymi masami powietrza potrafią być bardzo wyraźne” – czytamy w analizie portalu.
Według danych Copernicus Climate Change Service marzec 2025 roku był czwartym najcieplejszym w historii pomiarów globalnych, ale w Europie obserwowano lokalne anomalie w kierunku zimna, zwłaszcza w Europie Środkowo-Wschodniej.
Jak się bronić przed przymrozkami?
Eksperci doradzają, by rolnicy i ogrodnicy monitorowali na bieżąco ostrzeżenia meteorologiczne oraz prognozy krótkoterminowe. W przypadku przymrozków warto stosować osłony z agrowłókniny, systemy ogrzewania upraw czy nawet tradycyjne metody, takie jak zadymianie sadów. W przypadku plantacji truskawek i drzew pestkowych opłaca się także inwestować w systemy zraszania antyprzymrozkowego.
Dodatkowo Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi zapowiedziało możliwość udzielenia wsparcia finansowego producentom rolnym, którzy poniosą szkody w wyniku przymrozków.
Czytaj też:Darmowy bilet na otwarcie Energylandii. Tak można go zdobyć
Czytaj też:
Zapomnij o pelargoniach, je ma każdy. Inna roślina będzie hitem sezonu