Suspendowany ksiądz atakuje dziennikarza. „Sługa i wysłannik diabła”

Suspendowany ksiądz atakuje dziennikarza. „Sługa i wysłannik diabła”

Pustelnia w Czatachowej i ksiądz Daniel Galus
Pustelnia w Czatachowej i ksiądz Daniel Galus Źródło: Google Maps/commons.wikimedia.org/Januarybratek
Po nagłośnieniu problemów, na jakie mieszkańcy Czatachowej skarżą się w związku z ks. Danielem Galusem i jego wspólnotą, doszło do starcia. Sąsiedzi i suspendowany ksiądz obwiniają się wzajemnie o ataki. Kontrowersyjny duchowny oprócz tego uderza w dziennikarzy, kurię i arcybiskupa.

Onet opisał problemy, jakie mieszkańcy Czatachowej mają przez suspendowanego ks. Daniela Galusa. Twierdzą, że są zastraszani i prześladowani przez członków Wspólnoty Miłość i Miłosierdzie Jezusa, o której Kościół katolicki twierdzi, że ma znamiona sekty. Ludzie skarżyli się na hałas spowodowany transmisją przez głośniki nabożeństw i modlitw oraz agresywne zachowanie pustelników, co wielokrotnie zgłaszano służbom. Pojawiły się też pretensje do biskupa, że nie radzi sobie ze sprawą.

Po publikacji pierwszego materiału ks. Galus przekonywał, że „Onet, kuria i sąsiedzi przegrali z Ludźmi Boga”. Zarzucił autorowi tekstu, że ten „napisał paszkwil” i kłamie. – Bardzo płytkie, żenujące – przekonywał suspendowany ksiądz. Zagroził też pozwem za zniesławienie. Ks. Galus przekonywał, że to on i jego wspólnota są ofiarami całej sytuacji. – Jesteśmy prześladowani, gnębieni, terroryzowani. Między innymi przez grupę sąsiadów – mówił ks. Galus. Chodziło o cztery osoby.

Znowu głośno o suspendowanym księdzu. Zaatakował dziennikarza, kurię i arcybiskupa

Suspendowany ksiądz zarzucił im, że „obrażają, wyzywają, zastraszają, nachodzą, podglądają i kamerują”. Następnie zaczął oskarżać każdą z osób osobno, m.in. o przemoc i kradzież. Ks. Galus przez 20 minut obrażał dziennikarza oraz duchownych związanych z Archidiecezją Częstochowską. Przekonywał, że „śmieje się” z doniesień o tym, że wspólnota może zostać wyrzucona z Czatachowy, a on sam usunięty z kapłaństwa. Zapewniał, że „nie boi się kolejnych kar i jest niewinny”.

Ks. Galus ocenił, że członkowie wspólnoty są „prześladowani przez ludzi diabła”. Kolejne nagranie zostało opublikowane w niedzielę 13 kwietnia za sprawą mieszkańców Czatachowy. Tutaj również podkreślono, że wspólnota jest „prześladowana i szykanowana”. Nagranie trwa 20 minut i jest zbieżne z tym, co mówił wcześniej suspendowany ksiądz. – Dzisiaj była właśnie sytuacja, że został kapłan ugryziony. Z psem chodzą bez kagańca – powiedział na filmie jeden z mężczyzn.

Ks. Daniel Galus pogryziony przez psa?

W poniedziałek pojawiło się kolejne nagranie w tej sprawie. Ks. Galus przekonywał, że został zaatakowany przez sąsiadów i pogryziony przez ich psa. W sieci zamieścił też skan pisma ze szpitala. Jeden z mężczyzn miał grozić suspendowanemu księdzu pobiciem. We wtorek Onet przedstawił, jak wyglądała sytuacja z perspektywy mieszkańców Czatachowy. Sąsiedzie mieli zostać otoczeni przez ks. Galusa i członków wspólnoty. Chcieli odejść, ale zostali zablokowani.

Suspendowany ksiądz miał za nimi podążać i ich prowokować oraz rzucać oskarżenia na temat ich życia prywatnego. Ks. Galus miał napierać przez ponad 20 minut. Została wezwana policja, a obie strony złożyły wyjaśnienia. Tego samego dnia pojawiła się odpowiedź i nagranie „czy abp. Depo, kuria, Onet chcą doprowadzić do pogromu niewinnych ludzi?”. – Jeżeli mnie pobiją lub zabiją, to wy jesteście za to odpowiedzialni – przekonywał.

Konflikt mieszkańców Czatachowej i członków Wspólnoty Miłość i Miłosierdzie Jezusa

– Jeżeli komuś z nas się stanie krzywda albo mnie coś zrobią, czy właśnie pobiją albo zabiją, albo spalą moją pustelnię, to będzie wasza wina – dodawał suspendowany ksiądz. To nagranie trwa ponad 11 minut. W najnowszym nagraniu na stronie wspólnoty ks. Galus personalnie zaatakował dziennikarza Onetu. Padła seria zarzutów, m.in. takich, że jest „sługą i wysłannikiem diabła”. Przerobił też jego zdjęcie, dodając mu rogi. Dodatkowo poinformował o zatrudnieniu agencji ochrony.

Czytaj też:
Archidiecezja łódzka bije na alarm. Chodzi o kardynała Rysia
Czytaj też:
Historyczna decyzja. Krakowska kuria zapłaci za użytkowanie kościoła

Źródło: Onet.pl