Interpol odmówił wpisania Marcina Romanowskiego na listę osób szczególnie poszukiwanych. Oznacza to, że nie wystawi za nim czerwonej noty. Polska prokuratura oskarża byłego wiceministra sprawiedliwości o popełnienie 11 przestępstw. Chodzi m.in. o udział w zorganizowanej grupie przestępczej i ustawianie konkursów na środki, przyznawane z Funduszu Sprawiedliwości.
Marcin Romanowski z zarzutami. Poseł uciekł na Węgry
Poseł PiS nie czekał na kolejne posunięcia polskiego wymiaru sprawiedliwości w jego sprawie i uciekł na Węgry. Otrzymał tam azyl polityczny, a w grudniu 2024 roku oznajmił, że na obczyźnie zamierza walczyć z bezprawiem i dążyć do jak najszybszego „odsunięcia od władzy szkodliwego dla Polaków reżimu”. Ściganie nieprawidłowości w Funduszu Sprawiedliwości razem z innymi politykami PiS określa jako „polityczną zemstę”.
Ogłaszając swoją decyzję o odmowie wystawienia czerwonej noty za polskim politykiem, Interpol nie podał uzasadnienia. Międzynarodowa organizacja tłumaczyła to zasadą poufności. Ograniczono się jedynie do suchego komunikatu. „Poszukiwania za podejrzanym kanałem Interpolu nie zostaną opublikowane” – stwierdzono.
Interpol jednocześnie podjął decyzję o usunięciu ze swoich platform informacji na temat Marcina Romanowskiego, wprowadzonych tam przez stronę polską. W ten sposób zakończono procedurę związaną z międzynarodowymi poszukiwaniami posła. Jedynym aktywnym rozwiązaniem pozostał obecnie Europejski Nakaz Aresztowania. Nieoficjalnie reporter RMF FM Krzysztof Zasada tłumaczył, że Interpol odmówił ze względu na decyzję o azylu, którego udzieliły Polakowi władze Węgier.
Węgry będą współpracować w sprawie Romanowskiego?
Na początku kwietnia przedstawicielka prokuratury Anna Adamiak przekazała, żewobec Marcina Romanowskiego wydano Europejski Nakaz Dochodzeniowy. Jest to orzeczenie wydane przez sąd lub prokuraturę jednego państwa członkowskiego UE w celu przeprowadzenia w innym państwie członkowskim czynności procesowych na potrzeby uzyskania dowodu w sprawach karnych.
– W tym przypadku ta współpraca ma polegać na uzyskaniu lub przeprowadzeniu dowodu, który znajduje się na obszarze państwa członkowskiego np. dla polskiego postępowania – tłumaczyła w rozmowie z Polsat News rzeczniczka Prokuratora Generalnego. Dodawała, że „polski prokurator nie ma jurysdykcji, żeby tam o taką informację się zwrócił lub sam taki dowód na terytorium innego państwa członkowskiego przeprowadził”.
– Węgry implementowały decyzję ramową UE odnośnie stosowania END, czyli wprowadziły ją do wewnętrznego porządku prawnego. To oznacza, że są zobowiązane do respektowania tej formy współpracy, a więc podjęcia działań w celu wykonania nakazu – tłumaczyła Adamiak.
Czytaj też:
Tak Matecki miał zacierać ślady. Wyciekły fragmenty konwersacji „Grupy Wejście”Czytaj też:
Andrzej Duda zdecydował ws. Lex Romanowski. Ma trafić do TK