Na morzu można dobrze zarobić – nie tylko jako marynarz, ale też na platformach wiertniczych, przy farmach wiatrowych czy w nietypowych zawodach. Przeglądamy morskie zawody, które mogą zachęcić do przekwalifikowania. Obszerniej o dobrze płatnych zawodach morskich przeczytasz w osobnym artykule.
Jakie prace można wykonywać na morzu
Zarobki marynarzy rosną, bo brakuje wykwalifikowanych oficerów. Kapitanowie i starsi mechanicy zarabiają od 6 do 10 tys. dolarów miesięcznie, natomiast szeregowa załoga – 1–2 tys. dolarów. Praca odbywa się zazwyczaj w 6–8-miesięcznych cyklach. Coraz więcej kobiet znajduje zatrudnienie na morzu, a Międzynarodowa Organizacja Transportowców (ITF) dba o minimalne stawki i regularne podwyżki.
Na platformach wiertniczych i wydobywczych zatrudniani są nie tylko technicy, ale także kucharze, lekarze czy strażacy. Praca jest trudna i odbywa się w systemie zmianowym z dala od lądu, ale wynagrodzenia sięgają nawet 500 euro dziennie – szczególnie na norweskim szelfie. Firmy pokrywają koszty transportu, wyżywienia i zakwaterowania. W Polsce liderem w tym sektorze jest LOTOS Petrobaltic, działający na Bałtyku.
Dynamicznie rozwija się również sektor offshore wind. Farmy wiatrowe na Bałtyku generują tysiące miejsc pracy – od inżynierów i geologów, po serwisantów, elektryków i specjalistów od BHP. Zatrudnienie znajdą też osoby z doświadczeniem w produkcji komponentów, elektronice czy monitoringu środowiska. Szacuje się, że jedna farma działa minimum 25 lat, a w całym cyklu projektów powstanie ok. 10 tys. etatów.
Wśród nietypowych zawodów wyróżniają się podwodni spawacze i poławiacze krabów – ci pierwsi w Polsce zarabiają 13–17 tys. zł brutto miesięcznie, a za granicą nawet 1000 dolarów dziennie. Poławiacze krabów potrafią wyciągnąć 90 tys. zł miesięcznie. Coraz popularniejsze staje się także mermaiding – zawodowe "syreny" mogą zarobić nawet 240 euro za godzinę występu, a najlepsze nawet 5,7 tys. euro za jeden event. Jeszcze więcej o zawodach morskich przeczytasz w dodatkowym artykule.