We wtorek 13 maja zapaliło się jedno z pięter szpitala w Końskich. Służby zapewniają, że nikt nie ucierpiał w tym zdarzeniu. Do zaprószenia ognia miało dojść po godzinie 8 rano. Oficer prasowy Komendy Wojewódzkiej Państwowej Straży Pożarnej w Kielcach starszy kapitan Marcin Bajur przekazał, że na piętrze technicznym budynku doszło do zwarcia.
Pożar w szpitalu w Końskich. Obyło się bez ofiar
– W jednym z urządzeń doszło do zwarcia i pożaru, a zadymienie szybem windowym dostało się na szóste piętro. Z tego piętra ewakuowano 50 osób – personel i pacjentów – jeszcze przed przybyciem straży – poinformował Bajur. – Po przybyciu na miejsce, strażacy dostali się na piętro, na którym panował pożar i go ugasili – dodawał.
Do akcji gaśniczej wysłano trzy zastępy strażackie. Na szczęście, dzięki sprawnej reakcji personelu szpitala i szybkim pojawieniu się służb, obyło się bez poszkodowanych.
Czytaj też:
Pożar w domu premiera Wielkiej Brytanii. Policja prowadzi śledztwoCzytaj też:
Radosław Sikorski zareagował na dywersję w Warszawie. „Podjąłem decyzję o wycofaniu zgody”