Koalicji rządzącej grozi rozpad? Wymowne słowa Kosiniaka-Kamysza

Koalicji rządzącej grozi rozpad? Wymowne słowa Kosiniaka-Kamysza

Władysław Kosiniak-Kamysz i Szymon Hołownia
Władysław Kosiniak-Kamysz i Szymon Hołownia Źródło: Newspix.pl / Marcin Banaszkiewicz/Fotonews
W pierwszym tygodniu czerwca odbędzie się kluczowe spotkanie liderów Trzeciej Drogi — Władysława Kosiniaka-Kamysza i Szymona Hołowni. Wówczas ma zapaść decyzja, która może przesądzić o dalszym istnieniu Trzeciej Drogi, a co za tym idzie — całej koalicji.

Według informacji uzyskanych przez RMF FM rozpad formacji, która w wyborach parlamentarnych w 2023 roku uzyskała ponad 14 procent głosów, może nastąpić jeszcze przed wakacjami.

Trzecia Droga bliska rozpadu? Kosiniak-Kamysz komentuje

Koalicja, która miała być „rozsądną alternatywą” dla dwóch biegunów polskiej sceny politycznej — Prawa i Sprawiedliwości oraz Koalicji Obywatelskiej — zmaga się dziś z kryzysem tożsamości i wiarygodności. W tle tych rozmów rozbrzmiewa cisza przed burzą, jaką może przynieść rekonstrukcja rządu planowana przez premiera Donalda Tuska.

Rozczarowanie po I turze: słaby wynik Hołowni

Jednym z najważniejszych impulsów do przewartościowania przyszłości Trzeciej Drogi stał się wynik Szymona Hołowni w pierwszej turze wyborów prezydenckich. Marszałek Sejmu zdobył zaledwie 4,99 procent głosów, co dało mu piąte miejsce i przekreśliło wcześniejsze nadzieje na dwucyfrowy wynik.

Od miesięcy w nieoficjalnych rozmowach politycy obu ugrupowań podkreślali, że tylko wynik powyżej 10 procent może uratować koalicję. Stało się inaczej.

„Nie wiem, czy Trzecia Droga to przetrwa. Umawialiśmy się na wybory: parlamentarne, samorządowe, do europarlamentu i prezydenckie. Co będzie dalej? Zobaczymy” — przyznał wprost dzień po I turze wiceminister cyfryzacji Michał Gramatyka z Polski 2050 w rozmowie z RMF24. Dodał również: „Mamy analizy tego, co zrobiliśmy źle. Spróbujemy określić te rzeczy, które mogliśmy zrobić lepiej. Trzeba dziś zaprojektować jakąś przyszłość”.

Tusk ma lepsze karty: możliwa renegocjacja układu sił

Zbliżająca się druga tura wyborów prezydenckich może zdecydować nie tylko o składzie przyszłej głowy państwa, ale także o układzie sił w koalicji rządzącej. Premier Donald Tusk już dziś, przy 4,99 proc. Hołowni i 4,23 proc. Magdaleny Biejat z Lewicy, ma silniejsze argumenty, by renegocjować umowę koalicyjną i zmniejszyć wpływy mniejszych partnerów. Ewentualna wygrana Rafała Trzaskowskiego doda mu jeszcze więcej pewności.

„Wymiana jednego wiceministra oznacza zmianę umowy koalicyjnej. Ja już przez to piekło raz przechodziłem. Mówiąc szczerze, jak miałbym robić to drugi raz, to bym się poważnie zastanawiał. Oczywiście jestem jedynie jedną czwartą tej koalicji, więc moje zdanie może być odosobnione. Do tej pory nie było żadnych rozmów w tej sprawie” — mówił Szymon Hołownia, pytany przez RMF FM w Sejmie.

Próby ratunku: rozszerzenie formuły czy rozpad?

Choć nie brakuje głosów o rozpadzie, nie wszyscy politycy chcą poddać się bez walki. Władysław Kosiniak-Kamysz zapowiedział potrzebę „odświeżenia” i „rozszerzenia formuły Trzeciej Drogi”.

„Trzeba rozszerzyć formułę Trzeciej Drogi, w której skład wchodzą PSL i Polska 2050” — mówił na antenie Polsatu i dodał: „Uważam, że trzeba odświeżyć Trzecią Drogę, dać nam to nowe tchnienie i na pewno zbudować to na bazie wolności gospodarczej, spraw związanych z przedsiębiorczością, bo one są najbardziej oczekiwane przez naszych wyborców, z małych miasteczek, z małych miejscowości, z dawnych miast wojewódzkich”.

Jednak ostatnie dni ujawniają, że część posłów Polski 2050 rozważa start z list Koalicji Obywatelskiej. To sygnał, że scenariusz rozłamu zyskuje coraz więcej zwolenników. W kontekście ewentualnych wcześniejszych wyborów parlamentarnych rozważany jest wariant startu samego PSL-u, który jako samodzielny komitet wyborczy musiałby przekroczyć próg 5 procent, a nie 8 procent, jak w przypadku koalicji.

Wewnętrzne napięcia i nowe priorytety

Zarówno PSL, jak i Polska 2050 zdają się dziś odmiennie interpretować sens dalszej współpracy. Dla PSL-u kluczowa jest rola partii jako reprezentanta interesów mieszkańców mniejszych miast i wsi. Polska 2050 z kolei boryka się z kryzysem wizerunkowym po wyborczej porażce lidera. Brakuje wspólnego języka, który jeszcze kilka miesięcy temu miał budować mosty między tradycją a nowoczesnością.

Według uzyskanych informacji, spotkanie liderów Trzeciej Drogi odbędzie się bezpośrednio po drugiej turze wyborów prezydenckich.

„Jeżeli przejdą te wybory, to zobaczymy, gdzie będzie Polska, w którym miejscu Polacy ją postawią. Wówczas będziemy podejmować decyzję. Do następnych wyborów będą dwa lata. Mamy czas” — zaznaczył marszałek Sejmu Szymon Hołownia.

Czytaj też:
Kwaśniewski obawia się „mordobicia” na marszach PiS i KO. „Piłkarska ustawka”
Czytaj też:
Trzaskowski czy Nawrocki? Wewnętrzne sondaże PiS przed drugą turą