25 maja w Warszawie odbędą się dwa marsze w tym samym czasie. KO przejdzie z pl. Bankowego do pl. Konstytucji, a PiS z ronda de Gaulle’a do pl. Zamkowego. Aleksander Kwaśniewski podkreślił w Radiu Zet, że to dla niego „piłkarska ustawka”. Tłumaczył, że bardzo możliwe jest zderzenie tych grup na dworcach kolejowych, czy w restauracjach. Były prezydent jest zdziwiony, że „Andrzej Duda na to nie reaguje”.
Zdaniem Kwaśniewskiego obecna głowa państwa powinna apelować, aby marsze odbyły się np. w sobotę i niedzielę lub co najmniej o różnych godzinach tego samego dnia. Były prezydent przewiduje, że jeśli dojdzie do „mordobicia”, wówczas nikt nie przyzna się do tego, że został popełniony błąd. – Dwa wesela w jednej remizie – ocenił Kwaśniewski. Była głowa państwa zaznaczyła, że „w podzielonych, spolaryzowanych społeczeństwach wystarczy iskra, więc takich rzeczy się nie robi”.
Kwaśniewski uderzył w Kaczyńskiego i Błaszczaka. „Trzeba po prostu mieć trochę wyobraźni”
– Trzeba po prostu mieć trochę wyobraźni – podkreślił Kwaśniewski. Były prezydent przypomniał, że pierwszy był marsz Trzaskowskiego. – Propozycja sztabu Nawrockiego, żeby w tym samym czasie robić konkurencyjny marsz, jest nieodpowiedzialnością – ocenił były prezydent. Kwaśniewski wrzucił też kamyczek do ogródka Jarosławowi Kaczyńskiemu i Mariuszowi Błaszczakowi. Była głowa państwa wyjaśniła, że politycy PiS „wiedzą, jak trudne jest zapewnienie bezpieczeństwa w takich sprawach”.
Kwaśniewski zaznaczył też, że włodarz Warszawy popełni błąd, jeśli skręci w prawo. Jego zdaniem „nie ma to najmniejszego sensu”. Były prezydent stwierdził, że na prawo i tak się zdobędzie niewiele, ale można stracić czy zniechęcić elektorat od centrum w lewo. Kwaśniewski nie zgodził się też z Adamem Bielanem, że Trzaskowski „jest bardziej lewicowy” od byłej głowy państwa.
Aleksander Kwaśniewski o piwie ze Sławomirem Mentzenem. „Nie jestem wielkim zwolennikiem”
Kwaśniewski został też zapytany, czy napiłby się piwa ze Sławomirem Mentzenem. Przyznał, że „nie jest wielkim zwolennikiem” tego trunku. Były prezydent odrzucił też kolację. – Chętnie bym porozmawiał, poznał i może nawet przekonał do kilku rzeczy, że takie łączenie głębokiego, że tak powiem, archaizmu w rozumieniu rodziny, roli kobiety i jednocześnie takiej wolności ekonomicznej, to się nie trzyma kupy – podsumował Kwaśniewski.
Czytaj też:
Trzaskowski przyjął wyzwanie Mentzena. Jest jedno „ale”Czytaj też:
Walka o każdy głos. Czym Trzaskowski i Nawrocki przekonają nie swój elektorat?