Poseł pochwalił się walką z nałogiem: Nie piję alkoholu już ponad 3 miesiące

Poseł pochwalił się walką z nałogiem: Nie piję alkoholu już ponad 3 miesiące

Poseł Konfederacji Ryszard Wilk
Poseł Konfederacji Ryszard Wilk Źródło: Facebook / Ryszard Wilk
Poseł Konfederacji Ryszard Wilk udzielił wywiadu „Super Expressowi”. Polityk opowiedział szczerze o swojej walce z uzależnieniem.

Ryszard Wilk z Konfederacji posłem został w wieku 36 lat. Jego polityczna kariera szybko stanęła jednak pod znakiem zapytania, kiedy cała Polska dowiedziała się o jego poważnym problemie. Polityk w trakcie tej kadencji zdążył już dwukrotnie zaliczyć poważną wpadkę. Raz wyprowadzano go z sali sejmowej w stanie wskazującym na spożycie, innym razem szarpał się pijany z policjantami.

Poseł Ryszard Wilk o swoim uzależnieniu od alkoholu

– Zacząłem podejrzewać, że mogę mieć problem już jakieś dwa-trzy lata temu, jednak trochę to bagatelizowałem. Tłumaczyłem sobie: przecież wszyscy piją, taką mamy kulturę, nikomu nie robię krzywdy. Zorientowałem się, że jest źle kiedy zostałem już posłem – przyznał w rozmowie z „SE”.

Jak opowiadał, na pierwszą terapię udał się na początku 2024 roku. Dowiedział się wówczas, że nie kontroluje swojego nałogu. – Większość Polaków myśli, że alkoholik to taki obdartus stojący o 6 rano pod monopolowym, a to nieprawda. Owszem, to jedna z ostatnich, przed śmiercią, faz alkoholizmu, ale alkoholikami są ludzie z całego przekroju społeczeństwa – mówił.

Poseł Wilk: Im mocniej walczyłem, tym mocniej alkohol oddawał

– Wielu z nich wypiera problem, odrzuca pomoc i często dochodzi do tak zaawansowanego stanu choroby, że ciężko im wrócić do normalności – podkreślał poseł. Przyznał, że z czasem coraz łatwiej mu wytrzymać bez alkoholu, co okazało się dla niego zaskoczeniem.

– Wcześniej było bardzo trudno i miałem kilka upadków. Czym mocniej walczyłem z alkoholem, tym on mocniej oddawał. To chyba wynikało z tego, że przyznawałem się przed bliskimi, że jestem alkoholikiem, ale sam tego nie przyjmowałem i oszukiwałem się, że jest powrót do picia. Uważałem, że jestem wyleczony, że można wrócić do kontrolowanego picia, że to tylko jedno piwko… No nie, tak to nie działa. Albo się pije na umór, albo wcale, nie ma nic pomiędzy – podkreślał.

Wilk przyznał, że ma nadzieję wytrwać w trzeźwości. – Zrobiłem wszystko co mogłem aby naprawić swoje błędy, a czasu nie cofnę. Jedyne co jeszcze mogę zrobić, to być dobrym, trzeźwym człowiekiem, dać świadectwo, że da się wyjść z tego cholerstwa na prostą oraz nadal ciężko pracować na rzecz społeczeństwa – podsumował.

Czytaj też:
Ryszard R. prowadził pod wpływem alkoholu. „Dziewczyny lubią brąz a Rysiu czystą”
Czytaj też:
Robert Rutkowski: „Znani i kochani” decydują się sprostytuować pieniędzmi karteli alkoholowych

Opracował:
Źródło: SuperExpress