Zanim doszło do incydentu, Szymon Hołownia ogłosił początek nowego etapu w działalności ugrupowania. Zaznaczył, że po zakończeniu wspólnego projektu Trzeciej Drogi jego partia zamierza w pełni skupić się na samodzielnych działaniach legislacyjnych i programowych.
– Możecie być pewni, że z całą determinacją będziemy realizować to, co zostało nam powierzone – podkreślił w swoim wystąpieniu lider Polski 2050. Jego wypowiedź sugeruje, że ugrupowanie zamierza aktywniej zaznaczać swoją obecność w debacie publicznej i sejmowej.
Jedną z najbliższych inicjatyw legislacyjnych będzie tzw. „ustawa smartfonowa”, którą partia planuje przedstawić już podczas najbliższego posiedzenia Sejmu. Celem projektu jest uregulowanie kwestii korzystania z telefonów komórkowych w szkołach. Choć szczegóły propozycji nie zostały jeszcze ujawnione, wiadomo, że ma ona dotyczyć zarówno uczniów, jak i – potencjalnie – nauczycieli.
Kluczowe postulaty wciąż aktualne
Hołownia przypomniał również o podstawowych założeniach programowych Polski 2050. Na czołowym miejscu znalazły się zmiany w mediach publicznych – partia postuluje ich całkowite odpolitycznienie. Wspomniana została także tzw. „ustawa antykuwetowa”, dotycząca uregulowania zasad trzymania kotów wychodzących, a także projekt wprowadzenia systemowej asystencji osobistej dla osób z niepełnosprawnościami.
Polityk zaznaczył również, że w planach są zmiany w polityce mieszkaniowej, o których więcej miała mówić zaraz po nim minister funduszy i polityki regionalnej Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz.
Niespodziewany gość kradnie show
Zanim ministra zdążyła zabrać głos, przebieg konferencji przerwał nieoczekiwany gość. Mężczyzna mówiący po angielsku w pewnym momencie zaczął głośno wykrzykiwać w kierunku Hołowni:
– Brawo! Mój przyjaciel. Jesteś najlepszym człowiekiem na świecie – zawołał z entuzjazmem.
Hołownia, znany ze swojego dystansu i poczucia humoru, odpowiedział natychmiast:
– Nie, nie jestem. Ty jesteś! Pozwól mi być drugą najlepszą osobą. Dziękuję bardzo – odpowiedział rozbawiony marszałek Sejmu.
Nieoczekiwany uczestnik konferencji nie dawał jednak za wygraną i próbował kontynuować rozmowę. Hołownia, widząc, że sytuacja może wymknąć się spod kontroli, próbował ją delikatnie zakończyć.
– To zabawne, że to nie jest twoja konferencja, tylko jednego z najlepszych ministrów w tym rządzie. Później, bo teraz jesteśmy zajęci – powiedział, wskazując na Katarzynę Pełczyńską-Nałęcz.
Reakcja marszałka nie spodobała się mężczyźnie, który wykrzyknął w odpowiedzi.
– Nie ufam ci!
Hołownia nie dał się jednak wyprowadzić z równowagi i zakończył tę scenę żartobliwym komentarzem.
– Przyszedł elektorat i wypowiedział się w języku obcym – powiedział z uśmiechem.
Czytaj też:
Koniec Trzeciej Drogi. Sawicki dla „Wprost”: Dziwi mnie, że dziennikarzy interesują takie pierdołyCzytaj też:
Koniec Trzeciej Drogi? Hołownia i PSL przedstawiają sprzeczne stanowiska