Po wyborach prezydenckich wychodzi na jaw coraz więcej sekretów kampanii. Jak zdradza nasz informator, w samej końcówce kampanii jedna z członkiń sztabu Rafała Trzaskowskiego miała szukać na Pomorzu kobiet, które mogłyby wystąpić pod nazwiskiem i oskarżyć Karola Nawrockiego o sutenerstwo.
– Posłanka Platformy Obywatelskiej chodziła po ludziach z żoną pewnego zmarłego gangstera i rozpytywały o prostytutki na Pomorzu. To tylko pokazuje poziom brudnej gry w kampanii – mówi nasz informator.
Ale to nie jedna ciekawa historia, która pojawiała się w kampanii.
– Na kilka tygodni przed wyborami pojawiła się strona internetowa Karol i Karolina, na której były podane dane pewnej kobiety i sugestia, iż ma ona dziecko z Nawrockim. Prawie wszystkie informacje podane na stronie się zgadzały poza jedną – rzekomym testem na ojcostwo Karola Nawrockiego. Jak się okazało opisywana osoba nie ma w ogóle dzieci – opowiada jeden z członków sztabu Karola Nawrockiego.
– Strona miała przekierowania do Youtuba. Wszystko po to, by rozpocząć fejkową, negatywną kampanię przeciwko Karolowi Nawrockiemu. Zgłosiliśmy szybko stronę do NASK-u, a oni w 48 godzin ją zablokowali. Po aferze z negatywną kampanii bali się kolejnej krytyki mediów – opowiada sztabowiec PiS.
Sztab PiS przez czas trwania kampanii był wyjątkowo szczelny, jeżeli chodzi o wypływ informacji.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
