Nie ma rady. Rolnicy wkrótce ubezpieczą się sami w Funduszach Wzajemnościowych

Nie ma rady. Rolnicy wkrótce ubezpieczą się sami w Funduszach Wzajemnościowych

Rolnik
Rolnik Źródło: Unsplash / Gregory Hayes
Branża ubezpieczeń rolniczych zyska nowe, specjalistyczne narzędzie – wspólne i wzajemne zabezpieczenie przed negatywnymi skutkami zdarzeń klimatycznych w rolnictwie.

Na tych funduszach nikt nie będzie zarabiać. Bardziej chodzi o to, aby ich członkowie, czyli rolnicy nie byli stratni zwłaszcza kiedy ubezpieczyciele odmawiają ochrony lub też oferta cenowa takiego ubezpieczenia w praktyce uniemożliwia jego zakup.

Fundusze wzajemnościowe mają być także demokratyczne w zarządzaniu. To znaczy, że producent rolny może być jednocześnie członkiem funduszu i będzie miał prawo udziału w jego władzach i decyzjach. Innymi słowy – rolnicy będą się nawzajem ubezpieczać, skoro nikt inny nie chce.

Wspólnota interesów ubezpieczeniowych

Sprawa jest poważna, ponieważ zgodę na działanie takiego funduszu będzie wydawać Komisja Nadzoru Finansowego (KNF). Towarzystwo Ubezpieczeń Wzajemnych (TUW) będzie traktowane jak normalny zakład ubezpieczeniowy.

Rolników, którzy będą chcieli stworzyć fundusz wzajemnościowy ograniczy tylko suma wpłat składek ubezpieczeniowych – nie więcej niż równowartość 5 milionów euro. Korzyść z założenia takiego funduszu polega na tym, że jest to grupa, którą łączy wspólnota interesów ubezpieczeniowych.

Czy to im się opłaci? – Oczywiście – tłumaczy dla Wprost.pl Aleksandra Szelągowska, zastępca dyrektora Departamentu Budżetu w resorcie rolnictwa – Klęski w rolnictwie nie zdarzają się co roku, tylko średnio co siedem lat. W tym czasie rolnicy, którzy założą fundusz wzajemnościowy co roku będą mogli zdecydować co zrobić z nadwyżką. Albo sobie ją wypłacą, albo zdecydują, że na przykład obniżą sobie składki w kolejnym roku. Będą się także wzajemnie pilnowali z wypłatą ewentualnych odszkodowań – przekonuje Aleksandra Szelągowska.

Kto pierwszy po pieniądze z UE ten lepszy

Jak informuje Farmer.pl, taką ochroną ubezpieczeniową będą objęte straty rolników, które przekroczą „20 proc. średniej rocznej produkcji z poprzednich trzech lat lub średniej z trzech lat opartej na danych z pięciu wcześniejszych lat, z wyłączeniem wartości najwyższej i najniższej”.

Nie obejdzie się również bez unijnego wsparcia: na utworzenie funduszu wzajemnościowego rolnicy mogą otrzymać 70 proc. kapitału zakładowego i 70 proc. kosztów administracyjnych związanych z utworzeniem funduszu. Przez kolejne 3 lata fundusz wzajemnościowy może także wnioskować o refundację 70 proc. wypłaconych odszkodowań.

Nabór wniosków rozpocznie się jesienią 2025 roku i będzie się odbywał co pół roku. Z szacunków Ministerstwa Rolnictwa wynika, że wsparcie wyniesie 41,5 mln zł, co daje 10 383 334 zł rocznie dla jednego funduszu. Biorąc pod uwagę środki, które ministerstwo ma z Unii Europejskiej na ten cel (Wspólna Polityka Rolna), w grę wchodzi powstanie dziewięciu nowych funduszy. I kto pierwszy ten lepszy.

Czytaj też:
Rolnicy domagają się turnusów wytchnieniowych. Regeneracja kondycji fizycznej