„Zaginął obywatel Polski” – pisała wczoraj Komenda Policji w Kranju. W komunikacie prasowym, który opublikowany został m.in. na Facebooku, mundurowi ze Słowenii informowali o wczesnych ustaleniach – po raz ostatni 34-latka widziano 25 lipca rano w okolicach schroniska Kredarica, a kilka godzin później, wieczorem, służby powiadomiono natomiast o zaginięciu młodego mężczyzny. Gdzie zmierzał? Na najwyższy szczyt w Słowenii – Triglav (2515 m n.p.m.).
Niestety – w niedzielę rano Policijska uprava Kranj opublikowała nowe, bardzo smutne wieści.
Zaginięcie w Słowenii. Koniec akcji poszukiwawczej. Polak „został odnaleziony martwy”
Funkcjonariusze, którzy zajmowali się sprawą zaginięcia w Alpach Julijskich (północno zachodnia część Słowenii), przekazali 27 lipca, że 34-latek nie żyje. „Zaginiona osoba została (...) w sobotę wieczorem odnaleziona martwa w rejonie Triglavu podczas akcji poszukiwawczej. Składamy rodzinie szczere kondolencje” – informują.
Ujawniono więcej szczegółów. „Natychmiast po piątkowym zgłoszeniu zaginięcia turysty w rejonie Triglavu policja podjęła intensywne działania mające na celu odnalezienie [34-latka – red.]” – czytamy. Działania prowadzone były w dniach 25-27 lipca. Niestety „były cały czas utrudnione przez wyjątkowo niekorzystne i trudne warunki pogodowe, które utrzymywały się aż do późnego sobotniego popołudnia, kiedy to pogoda na krótko nieco się poprawiła”.
„Załoga helikoptera policji lotniczej wraz z policjantem z jednostki górskiej i ratownikiem GRS [Gorska reševalna zveza Slovenije] Mojstrana wykorzystała tę »przerwę pogodową« i (...) przeprowadziła szybkie i skuteczne poszukiwania z powietrza, w trakcie którego zlokalizowano zaginionego” – czytamy. Później jego „ciało zostało podniesione do helikoptera i przetransportowane do doliny”.
Tragedia w Aplach. 34-latek „spadł w przepaść i zmarł na miejscu”
Według wstępnych ustaleń młody mężczyzna „podczas schodzenia z Triglavu w kierunku schroniska Planika (...) spadł w przepaść i zmarł na miejscu z powodu poważnych obrażeń ciała”. Mundurowy z jednostki górskiej „przeprowadził oględziny”.
Służby „nadal zbierają informacje o wszystkich okolicznościach zdarzenia” i pracują pod okiem właściwego dla lokalizacji oddziału prokuratury – pisze PuK.
facebookCzytaj też:
Polski policjant groził ukraińskiemu kierowcy. Trafił do aresztuCzytaj też:
Mrożące krew w żyłach odkrycie w niepozornym lesie. Służby ujawniają
