Jedna z internautek zamieściła w mediach społecznościowych wpis, w którym twierdziła, że w Gdyni miało dojść do próby gwałtu na jej bratowej. Z relacji kobiety wynika, że poszkodowana miała wracać z mężem z meczu. W pewnej chwili miał do nich podbiec czarnoskóry mężczyzna, który miął ją zacząć szarpać. Policja miała się pojawić na miejscu po około pół godzinie.
Sprawą zainteresował się Dariusz Matecki. Poseł PiS nie tylko udostępnił na swoim profilu wpis internautki, ale domagał się także reakcji od polskiej policji.
Matecki rozkręcił burzę w sieci. Policja stanowczo reaguje
Do całej historii postanowił się odnieść Jacek Dobrzyński. Rzecznik ministra-koordynatora służb specjalnych podkreślił, że pomorska policja odpowiedziała już na pojawiające się w sieci zarzuty. Funkcjonariusze stanowczo zdementowali, jakoby opisana wyżej historia faktycznie miała miejsce.
„W związku z pojawiającymi się w mediach społecznościowych nieprawdziwymi informacjami o rzekomej napaści na tle seksualnym informujemy, że policjanci z Gdyni nie potwierdzili, aby zdarzenie miało taki charakter” – czytamy w oświadczeniu polskich służb.
Pomorska policja wyjaśniła, że „zgłoszenie dotyczyło incydentu, do którego doszło w piątek 25 lipca tuż przed północą”.
„Zgłaszająca wskazała, że nieznany jej mężczyzna (ustalony jako 30-letni obywatel Kenii, mieszkaniec Gdyni) krzyczał w niezrozumiałym języku, a następnie uderzył ją w ramię, co spowodowało jej upadek. Kobieta nie doznała obrażeń i nie potrzebowała pomocy medycznej” – wyjaśniła policja.
Policja odpowiada po zarzutach Dariusza Mateckiego
W związku z tym przyjęto zawiadomienie o naruszeniu nietykalności cielesnej, jednak ze zgromadzonego materiału, w tym przesłuchania pokrzywdzonej, nie wynika, aby zdarzenie miało charakter seksualny.
„Trwają czynności mające ustalić wszystkie okoliczności tego zdarzenia. Apelujemy o rozwagę i odpowiedzialność przy formułowaniu publicznych wypowiedzi, które nie znajdują potwierdzenia w ustaleniach policji” – zaznaczono w komunikacie.
„Mówiłem, że kto pyta ten nie błądzi” – podsumował Jacek Dobrzyński zwracając się do Dariusza Mateckiego.
Czytaj też:
To on zajmował się migrantami. Teraz odchodzi z rządu TuskaCzytaj też:
Co dalej z kontrolami na granicach z Litwą i Niemcami? Decyzja zapadła
