Max Korzh to białoruski raper, którego koncert na PGE Narodowym w Warszawie przyciągnął tłumy Białorusinów i Ukraińców, którzy są rozproszeni po całej Europie. Data występu nie była przypadkowa – w sobotę 9 sierpnia mijało równo pięć lat odkąd na Białorusi wybuchły protesty w związku z oskarżeniami o sfałszowanie wyborów prezydenckich przez Aleksandra Łukaszenkę.
Max Korzh w Warszawie. Ponad 100 zatrzymanych
Na PGE Narodowym pojawiło się blisko 70 tys. osób. W trakcie koncertu doszło do incydentów. Media społecznościowe obiegły nagrania, na których widać, jak fani rapera przeskakują przez barierki, aby dostać się na płytę stadionu czy wdają się w bójki z pracownikami ochrony. Co więcej, część uczestników – mimo zakazu – odpaliła na płycie race. Skandal wywołał również fakt, że jedna z osób obecnych na koncercie miała posiadać flagę UPA.
Stołeczna policja poinformowała, że po koncercie zatrzymano 109 osób m.in. za naruszenie nietykalności cielesnej pracowników ochrony, posiadanie i wnoszenie środków pirotechnicznych oraz posiadanie narkotyków.
Robert Szumiata, rzecznik prasowy Komendanta Stołecznego Policji dodał, że 50 osób ukarano mandatami na łączną kwotę 11450 złotych a wobec kolejnych 38 osób skierowano do sądu wnioski o ukaranie.
Warszawa. Skandal na koncercie. PGE Narodowy reaguje
Na wydarzenia podczas koncertu Maxa Korzha zareagowały również władze PGE Narodowego. Rzeczniczka Małgorzata Bajer poinformowała w rozmowie z Polsat News o złożeniu zawiadomienia o możliwości popełnienia przestępstwa. – Jako operator potępiamy propagowanie treści promujących jakikolwiek reżim totalitarny i treści nawołujące do nienawiści – przekazała.
– Od lat podkreślamy, że stadion jest miejscem tylko pozytywnej energii, w którym każdy absolutnie uczestnik powinien czuć się komfortowo, bezpiecznie i zasady obowiązujące na naszym obiekcie absolutnie nie dopuszczają prezentowania symboli, treści, znaków kojarzonych z jakimkolwiek reżimem, czy właśnie nawołujących do nienawiści – zaznaczyła.
Max Korzh w ogniu skandalu
Dzień przed koncertem doszło również do innych skandalicznych wydarzeń. Przy ulicy Ordona na Woli pojawiło się mnóstwo fanów białoruskiego rapera. Okoliczni mieszkańcy skarżyli się na ogromny hałas, wystrzeliwanie rac oraz tonę śmieci i porozbijanych butelek. Konieczna była interwencja policji – zatrzymano 9 osób a 25 ukarano mandatami.
Czytaj też:
Skandaliczne sceny podczas koncertu na Narodowym. Policja zatrzymała 109 osóbCzytaj też:
Kontrowersyjna flaga na Stadionie Narodowym. Poseł PiS zawiadamia prokuraturę
