Szef "grupy markowskiej" zatrzymany

Szef "grupy markowskiej" zatrzymany

Dodano:   /  Zmieniono: 
photos.com 
Policja zatrzymała 44-letniego Andrzeja P. ps. Salaput, domniemanego szefa tzw. grupy markowskiej - poinformował rzecznik Komendy Stołecznej Policji nadkom. Marcin Szyndler. Do zatrzymania doszło w środę wieczorem, w orientalnej restauracji w centrum stolicy.

W tym samym czasie w mieszkaniu w podwarszawskich Ząbkach zatrzymano też 30-letniego Tomasza K. pseud. Gienek, uznawanego za prawą rękę "Salaputa".

Jak informuje policja, "Salaput" usłyszy zarzuty kierowania zorganizowaną grupą przestępczą o charakterze zbrojnym. "Ma na swoim koncie handel narkotykami, wymuszenia rozbójnicze, pozbawianie wolności, rozboje, czerpanie korzyści z cudzego nierządu. Andrzej P. w zakładach karnych i aresztach spędził 18 lat. Pierwszy jego konflikt z prawem, to notowanie za kradzież w wieku 13 lat" - powiedział PAP Szyndler.

Jak dodał, Tomasz K. to z kolei jeden z najważniejszych "żołnierzy" "Salaputa". "To bezwzględny bandyta, nie wahający się użycia przemocy wobec osób, które nie chciały mu się podporządkować. Zatrzymywany wcześniej był wielokrotnie notowany za przestępstwa narkotykowe, kradzieże samochodów, rozboje, pobicia, czerpanie korzyści z cudzego nierządu" - powiedział Szyndler.

Tomasz K. w zakładach karnych spędził 8 lat. Zebrane przez policjantów materiały pozwoliły już na przedstawienie mu zarzutów m.in. wymuszeń rozbójniczych i czerpania korzyści z cudzego nierządu.

Przed tygodniem w Warszawie i okolicach ujęto 15 członków zorganizowanej grupy przestępczej z tzw. grupy markowskiej. Wtedy jednak nie zatrzymano szefa grupy; policja nie odnosiła się do informacji medialnych, że "Salaputowi" udało się wymknąć z obławy.

W akcji sprzed tygodnia brało udział 200 policjantów, którzy jednocześnie wkroczyli do kilkunastu mieszkań i domów w Warszawie, Markach, Radzyminie, Nowym Dworze Mazowieckim i Grodzisku Mazowieckim. 10 spośród zatrzymanych jest podejrzewanych o udział w połowie marca w strzelaninie w podwarszawskich Markach. Spotkali się tam członkowie dwóch gangów: markowskiego oraz mokotowskiego. W czasie strzelaniny śmiertelnie ranny został Tomasz W., ps. Króciak.

Powstałą na początku lat 90. tzw. grupę markowską policja rozpracowuje od 2006 r. w ramach śledztwa prowadzonego przez X wydział biura ds. przestępczości zorganizowanej Prokuratury Krajowej.

Do pierwszych zatrzymań liderów i członków grupy doszło w grudniu 2007 r. Jak dotąd zatrzymano kilkadziesiąt osób. "Członkowie zorganizowanej grupy po odbyciu kar więzienia wychodzili na wolność i wracali na drogę przestępczą" - powiedział Szyndler.

Andrzej P. - jak podkreśla policja - jest doskonale znany w świecie przestępczym. Działalność rozpoczął na początku lat 90. Wywodził się z grupy "Mutantów", która napadła na policjantów w Parolach 23 marca 2002 roku (próbowali odbić przechwyconego przez funkcjonariuszy tira, wyładowanego sprzętem elektronicznym), zabijając jednego z nich.

Interesy P. prowadził m.in. z Andrzejem Cz. ps. Kikir (bossem gangu markowskiego, zastrzelonym w 2000 r. w szpitalu przy ul. Szaserów). W 1995 r. "Salaput" trafił do więzienia, gdzie odbywał wyrok 12 lat więzienia m.in. za napady z bronią i przestępstwa popełnione ze szczególnym okrucieństwem.

Wyszedł w czerwcu 2004 r. i - według ustaleń policjantów - zaczął odtwarzać tzw. grupę markowską. Jego gang specjalizował się w wymuszaniu haraczu od przedsiębiorców. Jeśli nie płacili, przestępcy podpalali ich hurtownie, magazyny - pod koniec 2004 r. takich podpaleń odnotowano 12, m.in. w Markach, Radzyminie i Sulejówku.

Grupa zajmowała się też porwaniami. Od rodziny jednej ze swoich ofiar żądali okupu w wysokości 100 tys. dolarów.

W styczniu 2005 r. "Salaput" został ponownie zatrzymany przez policję, a następnie oskarżony przez prokuraturę o wymuszanie haraczy, prokuratura oskarżyła go także o udział w obrocie narkotykami.

W listopadzie 2006 roku "Salaput" przeżył zamach. Został postrzelony w jednym z barów na warszawskiej Pradze.

pap, keb