"Merkel zachowała się właściwie"

"Merkel zachowała się właściwie"

Dodano:   /  Zmieniono: 
Prof. Anna Wolff-Powęska, b. szefowa Instytutu Zachodniego w Poznaniu, uważa, że w wystąpieniu z okazji 70. rocznicy wybuchu II wojny światowej kanclerz Niemiec Angela Merkel znalazła właściwe słowa i zachowała właściwą hierarchię ofiar.

"Angela Merkel pochyliła się nad wszystkimi ofiarami, ale oddała cześć przede wszystkim Polakom. Przypomniała, że to pierwsza ofiara, najdłuższa okupacja, że opór stawiony Niemcom hitlerowskim był bardzo ważny. Przypomniała o Powstaniu Warszawskim, o stratach w ludziach i stratach materialnych" - powiedziała Wolff-Powęska.

Zdaniem Wolff-Powęska w przemówieniu ważne było podkreślenie, że to Polacy i zachodni alianci pierwsi wyciągali rękę do Niemców.

"Merkel przypomniała jak długą drogę musiały przebyć Niemcy i wykazała wdzięczność. Najpierw wyszła od tego żałobnego elementu, potem powiedziała o wdzięczności, bo powiązała rok 1939 z rokiem 1989 i Solidarnością, na koniec było wyrażenie nadziei na dobrą współpracę. Nie powiem, że były tu jakieś słowne fajerwerki, ale nie można ich było oczekiwać" - mówiła.

Zdaniem Wolff-Powęskiej na uwagę zasługuje fakt, że Merkel wspomniała o niemieckich wypędzonych dopiero pod koniec swojej wypowiedzi. "Merkel umieściła ich na końcu, powiedziała, że też należy uhonorować ich cierpienie, ale pokazała, gdzie są przyczyny, a gdzie następstwa" - zaznaczyła.

Komentując wypowiedź Lecha Kaczyńskiego stwierdziła, że prezydent Polski powinien "wyważyć swą opinię i nie stwarzać nowej płaszczyzny konfliktów".

"Jeśli krytykuje się premiera Rosji za porównywania, które służą rozmywaniu odpowiedzialności rosyjskiej (za porównanie ofiar Katynia do losu jeńców sowieckich z 1920 r.), to nie można porównywać Katynia z Holocaustem. Zagładę Żydów europejskich poprzedziła rasistowska ideologia, odczłowieczenie Żydów poprzez restrykcje wykluczające ich z życia, ustawy norymberskie, pogromy i wreszcie ludobójstwo na skalę przemysłową. Katyń był wielką zbrodnią. Zamierzeniem stalinowskiego reżimu nie była jednak zagładą narodu polskiego. Nie można Auschwitz zastępować Katyniem" - uważa Wolff-Powęska.

Według niej o wiele bardziej wyważone i przemyślane było przemówienie Donalda Tuska.

"Premier dał do zrozumienia, że politycy nie mogą zaordynować prawdy historycznej. Przypomniał, iż w demokratycznych państwach nie da się ujednolicić pamięci historycznej. Teraźniejszość równoważy się w jego przemówieniu z przeszłością. Jako gospodarz musiał poszukiwać mediacyjnego tonu. Sam fakt, iż Polska zgromadziła z okazji rocznicy przedstawicieli najważniejszych europejskich państw, skierowała uwagę świata na to, co wydarzyło się na Westerplatte 1 września, nadała temu wydarzeniu europejski wymiar, jest godne uznania" - powiedziała prof. Wolff-Powęska.

pap, keb