Zmiany w NiK niepokoją prezesa Izby

Zmiany w NiK niepokoją prezesa Izby

Dodano:   /  Zmieniono: 
Stworzenie jednego dokumentu pokontrolnego z kontroli Najwyższej Izby Kontroli w miejsce istniejących dwóch, możliwość przeprowadzenia audytu zewnętrznego w Izbie, wprowadzenie kadencyjności wiceprezesów i dyrektorów w NIK oraz wyłanianie ich w konkursach - przewiduje projekt nowelizacji ustawy o NIK.
W środę trwa drugie czytanie projektu. Mirosław Sekuła (PO), przemawiając w imieniu sejmowej Komisji Kontroli Państwowej, która jest autorem projektu, powiedział, że nowe regulacje mają usprawnić funkcjonowanie Najwyższej Izby Kontroli.

Sekuła podkreślił, że wyeliminowanie dwóch dokumentów pokontrolnych (protokołu i wystąpienia pokontrolnego) i zastąpienie go jednym wystąpieniem pokontrolnym, oraz wyeliminowanie dwustopniowego trybu rozpatrywania zastrzeżeń do wyników kontroli przyczyni się do usprawnienia postępowania kontrolnego.

Projekt nowelizacji ustala liczbę wiceprezesów NIK na trzech. Kontrowersje wśród posłów budzi zapis, zgodnie z którym jeżeli w ciągu trzech miesięcy nie zostanie rozpatrzony wniosek prezesa NIK o powołanie wiceprezesów, mogą oni być mianowani przez marszałka Sejmu. Projekt przewiduje także wprowadzenie 5-letniej kadencyjności dla wiceprezesów i dyrektorów w NIK oraz otwarty konkurs przy naborze na stanowisko dyrektorów. W komisjach konkursowych mają zasiadać przedstawiciele marszałka Sejmu.

Przyjęcie nowelizacji ustawy o Najwyższej Izbie Kontroli w kształcie proponowanym przez sejmową komisję Kontroli Państwowej doprowadzi do destabilizacji i upolitycznienia Izby - uważa prezes NIK Jacek Jezierski.

Zdaniem Jezierskiego, niektóre zmiany, przewidujące np. audyt zewnętrzny NIK oraz udział przedstawicieli marszałka w komisjach konkursowych dla dyrektorów NIK mogą być sprzeczne z konstytucją. Jezierski jest też przeciwny zapisowi, zgodnie z którym - jeżeli marszałek Sejmu nie powoła wiceprezesa NIK, rekomendowanego przez prezesa, może powołać - jak ocenia Jezierski - na to stanowisko osobę nieakceptowaną przez prezesa Izby.

"Powołany w ten sposób staje się nietykalny na pięć lat kadencji, bo do katalogu powodów odwołania nie wpisano niewywiązywania się z obowiązków służbowych czy niewykonywania poleceń służbowych" - powiedział Jezierski. Skrytykował także wprowadzenie konkursów dla dyrektorów w NIK. Jego zdaniem nowelizacja "zaszkodzi tym urzędnikom, którzy przez ostatnie lata wspinali się po szczeblach kariery. Wszyscy dyrektorzy i wicedyrektorzy automatycznie stracą pracę i będą musieli stanąć do konkursu".

"Kadencyjność - mechanizm typowy dla świata polityki - szkodzi niezależności Izby. Wybrani w ten sposób dyrektorzy będą narażeni na zarzut stronniczości" - powiedział Jezierski. Krytycznie odniósł się także do propozycji zastąpienia dwóch dokumentów pokontrolnych (protokołu i wystąpienia pokontrolnego) wystąpieniem pokontrolnym. Zdaniem Jezierskiego zlikwidowanie protokołu pokontrolnego oznacza zabranie dużej części samodzielności Izby.

"Kontrolowany ma obecnie prawo uzupełnienia ustaleń przedstawionych w protokole, może wnieść do niego swoje zastrzeżenia, które są podstawą do ocen wraz z całym protokołem. Teraz w miejsce dwóch dokumentów wprowadza się jeden, zastrzeżenia będzie można wnieść dopiero po zakończeniu kontroli" - powiedział. Skrytykował także fakt, że - w jego cenie - ustawodawca chce drobiazgowo wpłynąć na wewnętrzne funkcjonowanie Izby.

pap, em