Z kolei wicepremier i szef PSL Waldemar Pawlak zdradził po spotkaniu, że w pierwszej części projektu nowej ustawy hazardowej będą uregulowane sprawy ograniczenia hazardu - wideoloterii i automatów o niskich wygranych oraz radykalny wzrost podatków od hazardu. - Nie wyobrażam sobie, żeby ktoś protestował w tej sprawie - podkreślił wicepremier.
PSL: hazard nas nie interesuje
Jak dodał, druga część ustawy będzie zawierać zagadnienia techniczne - zostanie ona też przedstawiana do notyfikacji Komisji Europejskiej. Pawlak wyraził nadzieję, że KE nie będzie ograniczała rozwiązań, które są domeną prawa krajowego. Wicepremier podkreślił, że ludowcy chcą ograniczyć hazard i doprowadzić do tego, aby te formy hazardu, które będą dostępne, nie uzależniały.
Pytany, czy PSL będzie zgłaszał swoje propozycje do projektu ustawy hazardowej, powiedział: - Nas hazard co do zasady niespecjalnie interesuje.
SLD pomoże Tuskowi
Współpracę z PO w zakresie nowelizacji ustawy hazardowej zapowiedział przewodniczący klubu SLD i lider partii Grzegorz Napieralski. Tuż po spotkaniu Napieralski spotkał się klubem, aby przekazać posłom Lewicy informację o spotkaniu z szefem rządu. - Będą dwie ustawy, które będą zaakceptowane przez rząd, za chwilę wpłyną do Sejmu i będziemy na tych ustawach pracowali - dodał. Jak podkreślił, wszyscy uczestnicy spotkania wyrazili chęć współpracy, tak aby "jak najszybciej zakończyć proces uchwalania ustaw"
Ustawa hazardowa
W przyszłym tygodniu rząd ma przyjąć projekt ustawy o grach liczbowych i hazardowych, tydzień temu Rada Ministrów przyjęła założenia do tego projektu. Według nich, nowa ustawa hazardowa ma doprowadzić do delegalizacji gier na automatach poza kasynami i ma wprowadzić zakaz urządzania wideoloterii. Założenia zakładają także walkę z hazardem wśród osób poniżej 18. roku życia i wyższe podatki dla branży hazardowej. Rząd chce też zaostrzenia zakazu reklam hazardu i podmiotów organizujących gry hazardowe.
Premier przedstawiając założenia projektu zapowiedział, że będzie rekomendował posłom i senatorom przeprowadzenie prac nad nim "bez poprawek w trybie natychmiastowym". Szef klubu PO Grzegorz Schetyna zapowiadał, że ustawa miałaby być przyjęta do końca listopada. Przed jej przyjęciem przez rząd premier Donald Tusk postanowił spotkać się z przewodniczącymi klubów parlamentarnych i zaapelować, by ich posłowie nie składali poprawek do rządowego projektu, by maksymalnie skrócić proces legislacyjny.TVN24, PAP, arb
