"Póki co, dane są szczątkowe"
Rzecznik Wspólnoty Samorządowej Tadeusza Wrony Marcin Maranda nie chciał na razie komentować wyników referendum. "Mamy póki co jedynie szczątkowe dane" - wyjaśnił. Przeciwnicy prezydenta zarzucają mu dodatkowo np., że po planowanym remoncie nieodnowionych jeszcze części Alei Najświętszej Marii Panny - wbrew wcześniejszym deklaracjom - zostaną one zamknięte dla ruchu, na czym ucierpią handlowcy i właściciele okolicznych budynków. W tej sprawie kamienicznicy protestowali w kwietniu - wywieszając wówczas czarne flagi.
Po raz pierwszy Wrona był prezydentem Częstochowy w latach 1990-95. Od 1993 do 1995 był członkiem Komisji Wspólnej Rządu i Środowisk Samorządowych oraz Rady ds. Samorządu Terytorialnego przy Prezydencie RP. W latach 1997-2001 był posłem AWS. Liczącym blisko ćwierć miliona mieszkańców miastem zaczął rządzić ponownie w roku 2002. Wygrał także kolejne wybory, w 2006 r., pokonując w drugiej turze Halinę Rozpondek z Platformy Obywatelskiej. W latach 1992-1995 oraz 2003- 2007 Wrona był członkiem Kongresu Władz Lokalnych i Regionalnych Rady Europy w Strasburgu. Obecnie pełni funkcję wiceprezesa Związku Miast Polskich, reprezentuje także polski samorząd w Komitecie Regionów w Brukseli.
Frekwencja zadecyduje, czy referendum było ważne
Referendum w sprawie odwołania prezydenta Wrony nie było jedynym zorganizowanym w niedzielę w regionie częstochowskim. Mieszkańcy gminy Herby decydowali, czy chcą odwołania ze stanowiska wójta Romana Banducha. Tamto referendum było nieważne - do urn poszło jedynie 442 wyborców, czyli 7,9 proc. uprawnionych. Aby wyniki referendum były ważne powinno było w nim wziąć udział 1855 osób. W jednym z obwodów na 551 wyborców zagłosowało tylko trzech, podczas gdy komisja liczyła osiem osób - poinformował dyrektor Jedyk. Były to kolejne w ostatnim czasie w woj. śląskim referenda w sprawie odwołania lokalnych władz. Przed tygodniem w Gliwicach zorganizowano głosowanie w sprawie odwołania prezydenta Zygmunta Frankiewicza i tamtejszej rady miejskiej. Tamto referendum było nieważne także z powodu zbyt niskiej frekwencji.
PAP< dar