"Bolek" pisał donosy
W czwartek na kolejnej rozprawie w tym procesie zeznawał gdański historyk dr Henryk Kula zajmujący się problematyką Grudnia '70. 80-letni naukowiec opowiedział przed sądem o znalezionych przez niego przed kilkoma laty w aktach IPN trzech donosach sporządzonych przez SB, a opartych na informacjach pozyskanych od TW "Bolka". Jak twierdzi historyk, przed nim nikt nie badał wspomnianych dokumentów powstałych w 1971 roku. Zdaniem Kuli, te pisane w całości na maszynie donosy, zawierają informacje, które każą z dużym prawdopodobieństwem przypuszczać, że pod pseudonimem TW Bolek kryje się Lech Wałęsa. Historyk prezentował przed sądem wykonane przez siebie odpisy tych dokumentów.
Przesłuchają Kaczyńskich?
Reprezentująca Lecha Wałęsę mecenas Ewelina Wolańska poproszona o ocenę wspomnianych dokumentów, stwierdziła, że w teczkach SB było "masę różnych przeróbek, podróbek czy pisemek tego typu". Sąd postanowił wystąpić do IPN z pytaniem o to czy po 11 sierpnia 2000 roku w archiwach Instytutu natrafiono na jakieś nowe dokumenty mogące świadczyć o, bądź przeciwko, współpracy Lecha Wałęsy z SB. Gdański sąd poinformował też, że po zapoznaniu się z odpowiedzią IPN, zdecyduje, jakich jeszcze świadków powołać w procesie. Strona pozwana wnioskowała o przesłuchanie ponad 120 osób, w tym byłych działaczy opozycji antykomunistycznej, m.in. Bogdana Borusewicza, Jana Olszewskiego, braci Lecha i Jarosława Kaczyńskich, Bronisława Komorowskiego, Antoniego Macierewicza, Andrzeja Milczanowskiego, a także byłych funkcjonariuszy SB i robotników ze Stoczni Gdańskiej, na których miał donosić Wałęsa.
PAP, arb