"Jezus Maria, PO jest tak plastikowa, że aż mnie to boli."

"Jezus Maria, PO jest tak plastikowa, że aż mnie to boli."

Dodano:   /  Zmieniono: 
(fot. WPROST)Źródło:Wprost
- Jeszcze ładniejszy krawat sobie kupię i będę pasował nawet do Platformy. Właśnie ta plastikowość PO strasznie mnie wkurza. Nie znoszę jej. (...) Jezus Maria, przecież PO jest tak plastikowa, że aż mnie to boli. Nie rozumiem, dlaczego ten plastik tak strasznie podoba się ludziom. Jest obła, śliska, taka masa, która się podporządkowuje oczekiwaniom zewnętrznym - ocenił w rozmowie z dziennikiem "Polska - The Times" Bartosz Arłukowicz. I dodał: "Mistrzem plastikowości jest Donald Tusk. Szanuję go jako premiera, ale on jest strasznie miałki poglądowo, nijaki i podobny do nikogo - mówi wiceprzewodniczący komisji hazardowej".
- Doda przynajmniej prowokuje, a Tuska nie potrafię znaleźć niczego prowokującego - argumentował poseł Lewicy. - Jestem pediatrą i wiem, że on się zachowuje jak dziecko, które zasłania oczy i wchodzi pod stół. Dzieci wtedy myślą, że świata nie ma. Arłukowicz zauważył, że Donald Tusk "na początku miał dziecięcy flow, ale teraz już stracił ten powiew". - Kiedyś go nawet trochę ceniłem, że potrafi tak pięknie manipulować opinią publiczną. Chciałem się od niego trochę tego nauczyć. Dziś już tego nie chcę. Dlaczego? - Nie chcę być takim politykiem, który chce się podobać wszystkim - przyznał poseł.

Arłukowicz podkreślił jednak, że "Tusk jest dzisiaj królem". - Mam wrażenie, że dobrze się czuje w tej roli. W sprawie hazardu zobaczyłem rozhisteryzowanego premiera, który wybiegł przed publikę i powiedział: "Boże drogi, w Polsce jest hazard, on jest straszny, musimy go zlikwidować". Znam wiele straszniejszych problemów - uważa poseł.

- Musi się coś stać, żeby Tusk się obudził. Ostatnio jak 50-latek zgwałcił 6-letniego chłopca, to zorientował się, że istnieje pedofilia. Żenada. PO jest jak korporacja, która z natury rzeczy jest bezduszna, bezideowa. Oni są po to, żeby żyło się lepiej. Komu? Korporacji.

"Polska" dar