PiS ma czas do 22

PiS ma czas do 22

Dodano:   /  Zmieniono: 
(fot. A. Jagielak / WPROST)
Do godz. 22 w środę klub PiS ma czas na zgłoszenie kandydatur do sejmowej komisji śledczej do wyjaśnienia afery hazardowej, natomiast do czwartku do godz. 12 będzie czas na zgłaszanie zastrzeżeń do kandydatur - takie ustalenia zapadły na środowym porannym posiedzeniu władz Sejmu. Poinformowała o nich dziennikarzy wicemarszałek Sejmu Ewa Kierzkowska (PSL).
Przedstawiciele klubu PiS wielokrotnie zapowiadali już, że jako swych kandydatów do hazardowej komisji śledczej zgłoszą ponownie Zbigniewa Wassermanna i Beatę Kempę, wykluczonych z tej komisji na początku grudnia.

Marszałek Sejmu Bronisław Komorowski na antenie radia Zet zdradził rano, że jeszcze w środę zamierza porozmawiać  z  przewodniczącym klubu PiS o udziale posłów PiS w pracach hazardowej komisji śledczej. Ocenił, że komisja straci wiarygodność, jeśli będzie dalej pracować bez posłów z tego ugrupowania. "Odnoszę wrażenie, że chyba jednak (...) tam jest problem uwikłania przynajmniej jednego z dotychczasowych członków komisji z ramienia PiS w proces decyzyjny" - powiedział marszałek.

Komorowski, pytany w Radiu ZET czy do komisji mieliby wejść nie Zbigniew Wassermann i Beata Kempa a inni posłowie PiS, odparł, że trzeba zacząć od tego, żeby przewodniczący komisji Mirosław Sekuła (PO) poinformował Prezydium Sejmu jak ocenia decyzję komisji o wykluczeniu posłów PiS. "Czyli pan Wassermann nie, a pani Kempa tak?" - zapytała prowadząca audycję. "Będzie trzeba szukać rozwiązania kompromisowego" - odparł marszałek. Zaznaczył, że nigdy nie był entuzjastą komisji, ale chce jej zapewnić "elementarne warunki" do obiektywnej pracy.

Wiarygodność komisji zaczyna być wątpliwa

Podkreślił, że dla niego problemem jest wiarygodność komisji w trakcie dalszych prac. "Ta wiarygodność zniknie, jeśli komisja będzie pracowała dłużej bez posłów PiS. Ja sobie nie wyobrażam sytuacji, w której będzie można skutecznie i wiarygodnie przesłuchiwać kogokolwiek, także (...) pana Chlebowskiego, pana Drzewieckiego, bez udziału najważniejszego klubu opozycyjnego. Wtedy komisja traci w moim przekonaniu znaczną część sensu istnienia" - powiedział marszałek.

Dodał, że jeśli okaże się, iż trwa konflikt, który stawia pod znakiem zapytania wiarygodność komisji, to "trzeba liczyć na to, że może PSL, który to zapowiadał, złoży wniosek o zlikwidowanie komisji". "Wtedy trzeba się będzie przychylić do koncepcji lansowanej od wczoraj przez PiS, że bez komisji śledczej, poprzez stały nadzór nad śledztwem prokuratorskim realizowany przez Komisję Sprawiedliwości, można by uzyskać jakąś wiedzę na temat afery hazardowej" - zaznaczył. Marszałek przyznał jednocześnie, że potwierdzają się jego najgorsze obawy, co do tego, w jaką stronę idą prace i ich styl. "Na pewno przy dobrej woli wielu ludzi, bo niektórym się wydaje, że - albo trzeba dokładnie tak jak w sądzie, według kodeksu, albo, że właśnie bardzo politycznie. Gdzieś zdrowy rozsądek z tego wszystkiego zniknął" - powiedział Komorowski.

Wykształcenie Kempy pod lupą komisji

Nawiązując do pytań stawianych przez posłów Platformy w trakcie wtorkowego posiedzenia komisji o wykształcenie Kempy, Komorowski przyznał, że dla prac komisji ta kwestia nie ma większego znaczenia. "Aczkolwiek chciałoby się, żeby ci, którzy dociekają prawdy, sami się z prawdą nie mijali" - dodał. Posłowie PO pytali Kempę, czy ma prawo do mówienia o sobie, że jest prawnikiem. Kempa przyznała, że nie ukończyła żadnej aplikacji prawniczej, ale - jak zaznaczyła - przez 15 lat pracowała w wymiarze sprawiedliwości jako kurator sądowy. Ponadto wyjaśniła, że ukończyła studia dzienne na Wydziale Prawa i Administracji w zakresie prawa administracyjnego.

Kempa wraz z Wassermannem zostali w grudniu wyłączeni z komisji śledczej w związku z tym, że w 2007 r. jako członkowie rządu zgłaszali uwagi do projektu zmian w ustawie o grach losowych i zakładach wzajemnych. Wnioskujący o ich przesłuchanie posłowie PO argumentowali, że w ten sposób uczestniczyli w procesie legislacyjnym, który bada komisja śledcza.
Radio Zet, pap, dar